Witaj!

piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 28



Rozdział 28


„Tajemnica lekarska”

 

#Wendy

Leżałam w łóżku. Nie miałam najmniejszej ochoty, by wstać spod ciepłej kołdry, bo za oknem lał deszcz. Dochodziła już 6.30 co oznaczało, że mam mało czasu. Miałam poczucie, że ten dzień nie będzie należał do udanych. Lou przyszedł do mojego pokoju i usiadł na fotelu przy oknie zajadając tosta. 

-Zamierzasz ruszyć tyłek? – zapytał.
-Nie chcę mi się
-Spóźnisz się do pracy
-Mam przeczucie, że ten dzień będzie koszmarny
-Niby czemu?
-Tak czuję
-Jesteś medium?
-Nie
-Wstawaj, bo skopię go z łóżka
-Nie mam ochoty wstawać

Louis wepchnął resztę tosta do buzi i wstał z fotela. Podszedł do mnie, złapał za ręce i pociągnął tak, że spadłam na podłogę.

-Wynocha do pracy, ale to już. Leżenie w łóżku nic Ci nie da. Jeśli chcesz być kimś to nie okazuj słabości. Ubieraj się szybko, bo nie będę na Ciebie czekał

Podniosłam się z podłogi i poszłam do łazienki. Szybko się ubrałam, umyłam twarz i zęby po czym się umalowałam. Gdy zbiegłam na dół Louis czekał przy drzwiach. Włożyłam buty i kurtkę. Zgarnęłam z wieszaka parasol i wyszłam na tą paskudną pogodę.


***


Przy recepcji czekał na mnie George z kawą. Dałam mu całusa i wzięłam od niego parujący płyn.

-Cześć kochanie – przywitał mnie.
-Hej. Dziękuję za kawę



-Nie ma za co. Bardzo zmokłaś?
-Tylko trochę. Co dziś masz? – spytałam.
-Neuro
-Ja mam izbę przyjęć. Mogliby mi przywieźć coś fajnego do operacji
-Jesteś stuknięta
-Nie chcę przez cały czas szyć. To nudne
-Muszę iść przygotować pacjenta do operacji. Zjemy razem lunch?
-Pewnie
-Kocham Cię Wendy

Dał mi buziaka, wziął kartę z lady recepcji i poszedł do pacjenta. Je też sięgnęłam po kartę, by uzupełnić podpisy z poprzedniego dnia.

-Wiesz, że nie odpowiedzenie komuś na kocham Cię jest jeszcze gorsze niż powiedzenie, że się kogoś nie kocha

Spojrzałam w bok na Jenny. Przyglądała mi się świdrującym wzrokiem.

-Kocham go
-Więc czemu nic nie odpowiedziałaś? – zapytała Jenny.
-Bo jest na to za wcześnie
-Nie jesteś gotowa na miłość do kogoś innego?
-Nie wiem czy kiedykolwiek pokocham kogoś innego
-Jak było na ognisku u George’a?
-Dobrze. Naprawdę fajnie
-Harry mówił, że zostałaś u niego na noc
-A skąd Harry o tym wie?
-Od Lou
-Tak, zostałam u niego. Nie, nie spałam z nim. Znaczy spałam w jego łóżku, ale niczego nie zrobiliśmy. A co z tobą i Harry’m?
-Nic szczególnego. Kumplujemy się. Chociaż chciałabym czegoś więcej
-Może powinnaś mu o tym powiedzieć
-Jasne. Uzna mnie za wariatkę
-Myślę, że on też liczy na coś więcej, ale obydwoje boicie się zdeklarować. Zrób pierwszy krok Jenny
-Jak ty zrobisz pierwszy krok do Niall’a
-To się nigdy nie zdarzy
-Więc ja też nie powiem Harry’emu
-Głupio postąpisz Jenny jeżeli mu nie powiesz
-A ty jak nie porozmawiasz z Niall’em
-Jest za wcześnie na to bym mu wybaczyła – powiedziałam.
-Wydałaś na niego wyrok?

Nasze pagery zaczęły dzwonić. Okazało się, że wzywają nas na izbę przyjęć. Zbiegłam razem z Jenny na dół i włożyłyśmy na siebie fartuchy ochronne i rękawiczki. Wyszłyśmy na podjazd karetek i czekałyśmy, aż podjedzie. Po 5 minutach była na miejscu. Podbiegłam do niej razem z Jenny. Sanitariuszka otworzyła drzwi i zaczęła mówić:

-Znaleźliśmy go nieprzytomnego w jakiejś spelunie. Ma pokłute ręce. Gdy się obudził był agresywny, więc musieliśmy go przywiązać

Na noszach leżał młody chłopak. Miał około 22 lata. Zabrałam go razem z Jenny do jednej z sal urazowych, odpięłyśmy go od noszy i przenieśliśmy na łóżko. Sanitariuszka zabrała nosze i wyszła
.
-Jak się nazywasz? – spytałam chłopaka.
-Nie twój interes
-Powiesz nam co brałeś?
-Nie
-I tak się dowiemy

Przemyłam jego rękę po czym sięgnęłam po igłę i strzykawkę, żeby pobrać krew do badań. Wbiłam igłę w żyłę i zaczęłam pobierać krew. Nagle chłopak mnie popchnął, a ja poleciałam do tylu i upadłam na podłogę. W Sali pojawił się Josh, który podbiegł do Jenny i przytrzymał chłopaka. Wbili mu zastrzyk na uspokojenie. Spojrzałam na swoją rękę i zobaczyłam, że mam w nią wbitą strzykawkę, którą pobierałam krew. Wyciągnęłam ją z ręki i zdjęłam rękawiczkę. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam, że Jenny i Josh się we mnie wpatrują. Byłam przerażona. Josh do mnie podszedł, pomógł mi wstać i zaprowadził do innej Sali urazowej po czym pomógł mi usiąść na łóżku. 

-Spokojnie Wendy. Będzie dobrze
-Nie jestem spokojna. On jest cały pokłuty i pewnie jest chory
-Zrobimy Ci badania na AIDS i HIV
-A jeśli ma coś jeszcze? Wygląda jakby miał żółtaczkę i kto wie co jeszcze. Boję się, że się zarażę
-Daj rękę

Josh pobrał ode mnie kilka próbek krwi. Po kilku minutach przyszła do nie Jenny.

-Odmawia podpisania zgody na badania. Wezwałam George’a i Parkera

Pokiwałam głową, bo nie byłam w stanie nic powiedzieć. Jenny usiadła obok mnie i złapała mnie za rękę.

-Będzie dobrze Wendy
-Mogę być chora
-Wyciągniemy od niego tą zgodę. Obiecuję Ci to

Siedziałam z nią w milczeniu. Josh poszedł zanieś moją krew do laboratorium. Byłam załamana. Po jakimś czasie do sali wpadł George. Podbiegł do mnie i mocno przytulił.

-Wendy kochanie

Po moich policzkach popłynęły łzy. Tak bardzo bałam się, że ten chłopak mnie zaraził.

-Pójdę do niego i spróbuję wyciągnąć zgodę – powiedziała Jenny.
-Bądź ostrożna. Nie idź tam sama
-Pójdę z Harry’m

Pokiwałam głową i Jenny wyszła.


#Jenny

Wyszłam z sali i podeszłam do Harry’ego, który stał przy recepcji.

-Wezwałeś Niall’a? – zapytałam chłopaka.
-Tak. Zaraz powinien zejść
-Wie co się stało?
-Tak. Trzymasz się jakoś Jenny?
-Nie. Boję się o nią. Ciągle spotykają ją złe rzeczy. Nie zasłużyła na to. Pomaga wszystkim, a potem i tak dostaje po głowie. To niesprawiedliwe



-Życie nie jest sprawiedliwe

Zobaczyłam, że korytarzem biegnie Niall. Podbiegł do nas i zapytał:

-Gdzie ona jest?
-W 3

Odwrócił się i chciał iść do Wendy, ale Harry złapał go za rękę i przytrzymał po czym stanął przed nim zastawiając mu drogę.

-George z nią jest – powiedział Harry.
-Nie obchodzi mnie to. Chcę być przy niej
-Teraz to on jest jej chłopakiem
-Ale ona…
-Wiem, że się o nią boisz. My też
-Zrobiliście jej badania?
-Robimy, ale ta gnida, przez którą się zakuła nie chce podpisać zgody na badania, więc nie wiemy na co jest chory
-Gdzie jest ten sukinsyn? – zapytał Niall, a na jego twarzy malowała się wściekłość.
-W 1. Pamiętaj, że możemy go tylko poprosić. Nie wolno nam go zmusić
-Mam gdzieś co nam wolno, a czego nie. Tu chodzi o Wendy. Zaraz wracam

Niall gdzieś poszedł i zostałam sama z Harry’m.

-Idę do Wendy, a ty przypilnuj Niall’a – powiedziałam.
-Czemu niby mam go pilnować?
-Bo może zrobić coś głupiego
-Nie jest nieobliczalny
-Jest jeśli chodzi o Wendy i jej bezpieczeństwo. Oboje wiemy, że zrobi dla niej wszystko


#Niall

Pobiegłem sprawdzić czy monitoring w salach urazowych jest włączony. Kamery działały co oznaczało, że będę musiał jedną wyłączyć. Wróciłem na oddział i zobaczyłem stojących przy recepcji Harry’ego i Louisa. Podszedłem do nich i powiedziałem:

-Potrzebuję Waszej pomocy
-Co jest? – spytał Louis.
-Nie tutaj

Poszli za mną na klatkę schodową, która znajdowała się obok wind.

-O co chodzi? – zapytał Harry.
-Ten kutafon musi podpisać zgodę na badania. Jeśli nie chcę tego zrobić to go  zmuszę
-Co zamierzasz zrobić?
-Przyozdobię mu ryj. Harry ty staniesz na czatach, a ty Lou wejdziesz ze mną do środka
-Czemu ja muszę pilnować drzwi? – spytał Harry.
-Bo wszystkie lekarki i pielęgniarki na Ciebie lecą. Gdyby o coś pytały to trochę z nimi poflirtujesz i się odczepią. Gotowi?
-Zawsze – odpowiedzieli.

Poszliśmy do sali, w której leżała ta łajza. Harry został na zewnątrz, a ja i Lou weszliśmy do środka. Louis zasłonił żaluzję w szybach podczas, gdy ja podsunąłem do ściany krzesło i wyłączyłem kamerę. Zeskoczyłem na podłogę i zgarnąłem ze stolika przy łóżku dokumenty. Louis stanął pod ścianą i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-Podpisz to – powiedziałem jednocześnie rzucając tej gnidzie zgodę do podpisania.
-To chyba jakiś żart – odpowiedział.

Na jego twarzy widniał głupkowaty uśmieszek.

-Wyglądam jakbym żartował?! Masz to podpisać
-Pierdol się
-Zła odpowiedź – odezwał się spod ściany Lou machając głową na boki.

Zacisnąłem dłoń w pięść i uderzyłem go w twarz. Z jego warg zaczęła sączyć się krew.

-Chyba mnie kurwa nie zrozumiałeś
-Zgłoszę to na policję
-I myślisz, że komu uwierzą? Lekarzowi czy śmieciowi takiemu jak ty
-Co za to dostanę?
-Gówno. To nie jest koncert życzeń. Albo to podpiszesz albo Cię zatłukę. Możesz wybierać
-Chcę tą blond lekareczkę
Moja pięść znowu trafiła w jego szczękę.
-Mogę to robić przez cały dzień – powiedziałem.
-A jak jemu się znudzi to ja dokończę – dodał Lou.
-Możecie mi naskoczyć
-Posłuchaj mnie frajerze. Jeśli tego nie podpiszesz to opuścisz tą salę w worku
-Musi być dobra w te klocki skoro tak jej bronisz

Moje knykcie ponownie spotkały się z jego zębami. Uderzałem go z całej siły raz za razem. Chciałem, żeby cierpiał. Chciałem zabić go za to co zrobił mojej księżniczce. Byłem wściekły.
Nagle Lou złapał mnie od tyłu i odciągnął od łóżka tej łajzy. Przycisnął mnie do ściany i przytrzymał po czym powiedział:

-Już starczy Niall. Dosyć, bo go zabijesz
-Zasłużył na to
-Ochłoń

Stałem przyparty do ściany. Lou cały czas mnie trzymał. Oddychałem głęboko wpatrując się w tego śmiecia.

-Jeśli Cię teraz puszczę to zapanujesz nad sobą? – spytał Louis.

Pokiwałem głową. Lou mnie puścił po czym podszedł do tej gnidy. Jego twarz była cała zakrwawiona.

-Podpisz to, bo następnym razem go nie powstrzymam – powiedział do niego Louis.

Wziął do ręki długopis i podpisał zgodę, a Lou zabrał dokumenty. Opuściliśmy salę. Harry wziął dokumenty i obiecał, że zajmie się badaniami. Podszedłem pod salę, w której leżała Wendy. Patrzyłem na nią przez okno. Tak bardzo chciałem ją teraz przytulić. Miała przerażoną minę. Jenny mnie zauważyła. Powiedziała coś do Wendy i wyszła z sali. Stanęła obok mnie.

-Udało Wam się wyciągnąć zgodę? – zapytała.
-Tak
-Całe szczęście. Jak Ci się udało to zrobić?
-Użyłem mocnych argumentów. Jak ona się czuje?
-Boi się. Miejmy nadzieję, że ten chłopak nie jest na nic chory

Oparłem ręce na ścianie i pochyliłem głowę. Czułem się bezsilny, bo nie mogłem zrobić dla Wendy nic więcej.

-Dobrze się czujesz Niall? – zapytała Jenny i położyła rękę na moich plecach.
-Nie
-Ona Cię kocha. Trochę się tylko zagubiła. W sumie to nawet bardzo się pogubiła
-Chciałbym z nią porozmawiać, ale ona nie chce mnie słuchać



-Wiem o tym. Spróbuję ją jakoś przekonać do tego, żeby z tobą porozmawiała
-Dzięki Jenny
-Nic nie obiecuję. Wendy jest uparta
-Wiem o tym
-Niall jeśli chodzi o Ciebie i Wendy to jestem po jej stronie, ale jeżeli miałabym wybierać między tobą, a George’m to wybieram Ciebie
-Żeby tylko Wendy myślała tak jak ty
-Jest z George’m, bo próbuje sobie jakoś z tym poradzić i myśli, że nowy związek jej w tym pomoże. Według mnie jednak tylko bardziej pogmatwa całą tą sytuację
-Ja chcę tylko, żeby była szczęśliwa. Boli mnie widok jej z George’m , ale jeśli to sprawi, że będzie szczęśliwa to ja mogę pocierpieć

Podniosłem głowę do góry i zobaczyłem, że Wendy zerka w naszą stronę. Odwróciłem się do okna plecami.


***


Siedziałem w bufecie z Harry’m i Louis’em. Wszyscy czekaliśmy na wyniki badań Wendy. Nie byłem w stanie nic zjeść. Patrzyłem się tylko ślepo przed siebie.
Doktor Parker przyszedł na stołówkę i stanął przy naszym stoliku.

-Ma Pan wyniki? – zapytałem go.
-Tak. Mam wyniki badań Carter i tego pacjenta – Smitha
-Co z Wendy?
-Wszystko jest w porządku. Będzie tylko musiała powtórzyć badania za dwa miesiące, ale powinno być dobrze

Głęboko westchnąłem.

-Jedno pytanie. Co się stało Smith’owi, że ma tak poobijaną twarz? – zapytał Parker.
-Przewrócił się – powiedział Harry.
-Chcesz mi powiedzieć Styles, że podłoga poobijała mu twarz?
-Tak sądzę
-Wiem, że któryś z Was wymusił na nim zgodę na badania siłą

W tym momencie Parker spojrzał na mnie.

-W każdym bądź razie dobra robota, ale żeby mi się to nie powtórzyło. Zrozumiano?
-Tak
-Mam nadzieję, bo jeżeli zdarzy się to jeszcze raz to zgłoszę to do szefa i wylecicie

Parker od nas odszedł, a ja odetchnąłem i uśmiechnąłem się lekko. Moja księżniczka była bezpieczna i nic jej nie groziło. Miałem nadzieję, że Jenny przekona ją do rozmowy ze mną i że będę mógł jej wszystko wyjaśnić. Tak bardzo pragnąłem tego, by mi wybaczyła. Oddałbym wszystko, żeby wszystko było tak jak dawniej.


------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Jak Wam się podobał rozdział?
Niall pokazał charakterek :D
Dziękuję za Wasze komentarze misie. Bardzo mnie one motywują :* #GhostPL
Do następnego. Kocham Was bardzo mocno  @Mrs_Hazza94

18 komentarzy:

  1. OMG, emocje jak na dzisiejszym meczu z Katarem xD
    Co za dupek z tego Smitha -.- Dobrze, że Niall go pobił :D
    I bardzo dobrze, że z Wendy wszystko w porządku :)
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że Wendy zgodzi sie porozmawiać z Niall'em :) /@zosia_official

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha Niall bijący pacjenta haha.. Świetny rozdział, ale chciałbym żeby już się pogodzili albo chociażby żeby ze sobą porozmawiali xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo się bałam o Wendy, ale na szczescie wszystko z nią wporządku! Niall co bad boy hahah :D Świetny rozdzial i czekam na next ;**



    @Malik_myhusband

    OdpowiedzUsuń
  4. taki niall to życie, cgcialabym by ktos się o mnie tak samo martwił, ciekawe co pomysli sobie wendy o tym co zrobił niall :) @favnialx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak Niall nie jest takie grzeczny jakby się wydawało. On naprawdę bardzo mocno kocha Wendy i nie jest w stanie pogodzić się z jej stratą. I bardzo niepokoi mnie ta sytuacja między nimi. I tak wszyscy wiemy, że w końcu George pójdzie z Wendy do łóżka, a ona i tak potem wróci do Horana.
    Podoba mi się ten rozdział i czekam na więcej :)
    @luv_my_leeyum

    OdpowiedzUsuń
  6. To bardzo emocjonujący rozdział. Bałam się o Wendy, ale na szczęście wszystko jest w porządku. To w jaki sposób zachował się Niall jest cudowne. On ją na prawdę kocha. To było takie urocze. Horan bijący pacjenta, żeby tylko ratować Wendy. Do następnego :) ♥ Wiesz kto mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, czekam na kolejny i mam nadzieję, że Niall dostanie szanse <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww :3 Super rozdział! I jeszcze Niall i ten jego charakterek...z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeej co za emocje
    Niall to prawdziwy skarb
    sposób w jaki troszczy i boi się o Wendy jest niesamowity
    Też chcę takiego chłopaka :((
    Dobrze ze ten czubek nie zrobił nic Wrndy
    rozdział super jak zwykle
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :))
    Buziaki _@dominika1993_

    OdpowiedzUsuń
  10. hohoh, myślałam że serce mi wyskoczy podczas czytania tego rozdziału :O tyle się wydarzyło!
    Niall taki kochany, no po prostu nie mogę :( on tak bardzo kocha Wendy, troszczy się o nią i chyba naprawdę byłby gotów zrobić dla niej wszystko, skarbeczek <3
    rozdział jak zwykle wspaniały, ale niestety nie mam siły na treściwy komentarz :/
    czekam na następny wpis i serdecznie pozdrawiam, @czaary_maary x

    OdpowiedzUsuń
  11. ❤❤❤
    @PrimEverdeen74

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam, że nie czytałam rozdziałów, ale nie miałam czasu. Wybacz.

    Fajnie, że Niall pokazał charakterek. Kocham go takiego. Ucieszyłabym się gdyby było go jeszcze więcej. Mam nadzieję, że Wendy jeszcze się namyśli i wróci do Niall'a. Niech w końcu razem porozmawiają. Niech Wendy zamieni z nim kilka słów. Błagam. Była z nich ładna para i ony znowu tak było.

    Czekam na następny rozdział i jeszcze raz przepraszam. Życzę weny i pozdrawiam - @_Bullshitxx_

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział :)) całe szczęście, że Wendy nic nie jest.. musi w końcu porozmawiać z Niallem. Czekam na nowy rozdział, weny!! :D
    @katimilion

    OdpowiedzUsuń
  14. jeju niech oni się w końcu pogodzą!
    ten moment jak Wendy przytula się do bluzy Nialla >>>>>>>>>>>>>
    @ziam__shipper_

    OdpowiedzUsuń
  15. Super!! Czekam na next!
    Zakochałam się w tym ff <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam!! Okey... więc nadrobiłam wszystkie rozdziały i teraz będę na bieżąco, postanowiłam napisać ogólny komentarz . :) No więc co to się stanęło? xdd Jezu Wendy nie wkurzaj mnie, biedny Niall jestem po jego stronie bo rozumiem że był młody i głupi jak my wszyscy z resztą xd i nie mógł nic zrobić, ale z drugiej strony rozumiem też Wen, no bo straciła siostrę :/ Boże czy ten George to się nie może odwalić od niej?! Co za natrętny dupek (przepraszam za wyrażenie ) . Oby Hazz i Jenny zostali parą ♥ a mój Lou powinien znaleźć sobie kogoś :D
    I na koniec takie podsumowanko xd Jesteś genialna i naprawdę podziwiam wszystkie autorki innych blogów które czytam, skąd wy bierzecie te wszystkie pomysły??
    Kocham cię za pisanie tego bloga ♡
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział i uroczyście ślubuję, że będę się starała cały czas wyrażać swoją opinie pod rozdziałami xd
    @_agata_

    OdpowiedzUsuń