Rozdział 17
„Miłość i zaufanie”
#Wendy
Gdy weszłam do szpitalnej szatni zastałam w niej
Jenny i Harry’ego. Rozmawiali o czymś z wielkim przejęciem. Nie zwrócili nawet
uwagi na to, że ktoś wszedł do środka.
-Cześć
– powiedziałam
Spojrzeli na mnie i odpowiedzieli.
-Hej
-Siemanko
-O
czym tak zawzięcie rozmawiacie? – zapytałam
-Nic
nie słyszałaś?
-Ale
o czym?
-Podobno
ma się pojawić nowy stażysta
-Kiedy?
-Dzisiaj.
Z tego co słyszałem to ma być chłopak
-Super.
Jenny będzie miała świeże mięso
-Przyda
mi się
-A
co z Caffrey’em?
-Nic
z tego nie będzie
-Przykro
mi
-Daj
spokój. Miałaś rację co do niego
Podeszłam do niej i przytuliłam ją.
-Któregoś
dnia znajdziesz tego jedynego
-Ty
masz szczęście, bo masz Niall’a
-Może
po prostu musisz przestać szukać. Ja nie szukałam i zobacz. Samo się wszystko
ułożyło
Do szatni przyszli Josh i George. Ten drugi nawet na
mnie nie spojrzał.
-Słyszeliście
o nowym stażyście? – zapytał Josh
-Tak
-Ciekawe
kto to będzie i na jak długo zostanie. Może zastąpi Horan’a na stałe
-Niall
wraca za miesiąc
-Może
ten nowy okaże się lepszy
-Zamknij
się Cuthbert
Powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi, by opuścić
szatnie. Otworzyłam je i wpadłam na
kogoś. Zrobiłam krok w tył i spojrzałam na chłopaka, który stał przede mną. Był
ode mnie wyższy. Na głowie miał brązową czuprynę. Uśmiechał się szeroko.
-Wybierasz
się gdzieś? – spytał
-Tak
W tym samym momencie pojawił się dr Parker.
-Wszyscy
do szatni. Mam Wam kilka rzeczy do przekazania
Wróciłam z powrotem do środka.
-Po
pierwsze: przywitajcie nowego stażystę. To Louis Tomlinson
– wskazał ręką na chłopaka, który zastawił mi drogę – dołączy do waszej grupy. Mam nadzieję, że ciepło go przyjmiecie i
pomożecie mu się zaklimatyzować w szpitalu. Po drugie: gdy wróci Horan będzie
Was siódemka. Pracujcie tak jak do tej pory i nie przynieście mi wstydu. Po
trzecie: co roku pod koniec lutego odbywa się bal. Jesteście zobowiązani do
pojawienia się na nim. Obowiązują suknie balowe i smokingi. Na balu odbywa się
kolacja po czym wszyscy przechodzą na parkiet
-Musimy
tańczyć? – zapytał Harry
-Nie
jest to konieczne, ale przynajmniej jedna para musi reprezentować Waszą grupę.
Uzgodnijcie między sobą kto zatańczy.
Pary na dzisiaj: Baker – Styles, Shelley – Cuthbert, Carter oprowadź
Tomlinson’a po szpitalu i pomóż mu się wkręcić
-Jasne
– odpowiedziałam
Podeszłam do Louisa i podałam mu rękę.
-Jestem
Wendy
-Louis
Uścisnął mi dłoń i uśmiechnął się.
-Najpierw
pójdziemy na rozpis operacji i zobaczymy do czego nas przydzielili
-Jak
Pani przewodnik sobie życzy
-Nie
nazywaj mnie tak
-Dobrze
Wendy
Poszłam z Louis’em do tablicy, na której widniał
rozkład zabiegów oraz przydzielonych do nich lekarzy.
-Dziś
mamy ortopedie
-Fajnie.
Operowałaś już z tym McKenzie’m?
-Tak,
jest w porządku
-Mamy
dziś operację kolana i wymianę biodra
-Czyli
to co zwykle
-Brzmisz
jakby Cię to nudziło
-Bo
robiłam już to kilka razy. Wolałabym zrobić coś innego np. przeszczep płuc i
serca albo rozwarstwienie aorty
-Jesteś
hardcorowa
-Wiem
-Przesz
na kardiochirurgie?
-Owszem
-Odjazdowo
tu macie. Cały dzień asystujecie przy operacjach
-Ostatnio
mamy dużo do roboty
-Ja
się nudziłem w poprzednim szpitalu. Jak zdarzyła się jakaś operacja to było
święto
-Skąd
się przeniosłeś
-Z
Doncaster. Szpital był mały. Dużo bym się tam nie nauczył
-Tu
nie brakuje wrażeń
-Słyszałem,
że dźgnęli tu jednego stażystę nożem
-Tak,
jest na zwolnieniu
-Znasz
go?
-To mój chłopak
-Współczuję
-Już
jest dobrze. Było kiepsko, ale się wygrzebał
Louis okazał się bardzo fajny. Ciągle żartował i
potrafił dogadać się z pacjentami. Opowiadał mi różne śmieszne historie o
swoich przygodach w poprzednim szpitalu.
***
Zakładałam kurtkę, gdy pojawił się przy mnie Harry.
Już ubrany i gotowy do wyjścia.
-Mogę
jechać z tobą? – zapytał – Chciałem odwiedzić Niall’a
-Pewnie.
Nie musisz mnie o to pytać. Wystarczy jak mi to oznajmisz
-Wolę
zapytać. Może macie jakieś plany
-Nie
mamy. Wpadaj kiedy chcesz
-Dzięki
Wendy
Pojechałam do domu razem z Harry’m.
#Niall
-O
już jesteście. Jak było w szpitalu?
Zapytałem Wendy i Harry’ego, gdy weszli do domu.
-Dobrze.
Mamy nowego stażystę w grupie. Nazywa się Louis
-Fajny
jest?
-Pracowałam
z nim cały dzień. Jest bardzo fajny i zabawny –
powiedziała Wendy
Zrobiłem się trochę zazdrosny. Ten cały Louis
spędził z moją księżniczką cały dzień podczas, gdy ja siedziałem w domu przed
telewizorem.
Harry usiadł obok mnie, a Wendy stanęła za kanapą,
na której siedziałem. Pochyliła się nade mną kładąc skrzyżowane ręce na moim
obojczyku i pocałowała mnie w policzek.
-Tęskniłam
-Ja
też
-Zgadnij
co jest w lutym
-Walentynki?
– spytałem
-To
też. Szpital organizuje coroczny bal i wszyscy jesteśmy zaproszeni
-Musimy
na niego iść?
-Tak.
Muszę już zacząć szukać sukienki. Idę zrobić pranie, a wy sobie pogadajcie
Wendy poszła na górę i zostawiła mnie z Harry’m.
-Jesteście
jak stare dobre małżeństwo
-Jest
nam razem super. Harry chcę, żebyś mi w czymś doradził. Tylko musisz być
szczery
-Ok,
o co chodzi?
-Chodzi
o to, że kiedy obudziłem się w szpitalu po tym co się stało, zacząłem zdawać
sobie sprawę z tego, ile straciłem czasu na różne głupie rzeczy. Nie wiadomo,
ile drogi jeszcze przede mną zostało, więc nie chcę marnować czasu. Co myślisz
o tym, żebym zapytał Wendy czy ze mną zamieszka?
-Stary,
to świetnie
-Naprawdę
tak myślisz?
-Jasne.
Pasujecie do siebie. I tak ciągle u siebie przesiadujecie, więc czemu nie
-A
nie sądzisz, że to zbyt szybko? Bo nie wiem czy nie wystraszyłbym tym Wendy
-Słuchaj,
nie ma czegoś takiego jak pośpiech. Po prostu w to wchodzicie i albo szczęście
jest przy Was albo nie
-Dzięki
Harry
-Nie
ma sprawy. Kiedy ją zapytasz?
-Jeszcze
nie wiem
-Jak
Ci dziś poszła rehabilitacja?
-Miałem
kilka zabiegów. Czuję się lepiej, ale czasami plecy tak mnie bolą, że nie mogę
wytrzymać. Robię wtedy zastrzyk i zaciskam zęby
-Mówiłeś
o tym Wendy?
-Nie
chcę jej martwić. I tak cały czas się mną zajmuje. Nie chcę jej dokładać
zmartwień
-Powinieneś
jej powiedzieć. Musisz być z nią szczery, jeśli zamierzasz z nią zamieszkać.
Wendy nie jest głupia, w końcu coś zauważy
-Masz
rację. A ten cały Louis jest w porządku?
-Wydaje
się taki być. Z resztą jak wrócisz to sam go poznasz
-Możesz
zwrócić na niego uwagę? Nie chcę, żeby kręcił się zbyt blisko Wendy
-Jesteś
o nią zazdrosny
-Ufam
jej, ale dopóki lepiej nie poznam Louisa wolę, żeby ktoś na nią uważał
-Załatwione.
Przypilnuję jej
-Dzięki
***
Harry pojechał do domu. Siedziałem na kanapie i
oglądałem mecz. Wendy zbiegła na dół, podeszła i usiadła obok wtulając się we
mnie. Objąłem ją i pocałowałem w głowę.
-Coś
się stało skarbie? – zapytałem
-Nie.
Chciała się tylko przytulić do swojego chłopaka. Brakowało mi Ciebie w pracy
-A
mi Ciebie w domu
-Jak
się czujesz?
-Czasami
bolą mnie plecy
-Z
czasem ból minie
-Wiem
-Musisz
być cierpliwy
Wsunąłem dłoń pod jej koszulkę i zacząłem jeździć
palcami po jej plecach.
-Brakuje
mi Ciebie - powiedziałem
-Przecież
przy tobie jestem
-Nie
w tym sensie
Podniosła
głowę z mojej klatki piersiowej i pocałowała mnie.
-Poczekajmy,
aż plecy przestaną Cię boleć
-To
może potrwać
-Poczekamy
Jej głowa znowu wylądowała na mojej klatce.
-O
czym rozmawiałeś z Harry’m?
-O
niczym ważnym
-Pewnie
plotkowaliście
-Tylko
trochę
-Umiesz
tańczyć?
-Nie
bardzo
-Więc
będziesz musiał się nauczyć, bo czeka nas bal
-Musimy
tańczyć?
-Nie,
ale ja chcę. Zatańcz ze mną na balu, proszę
-Dobra,
zrobię to
-Naprawdę?
-Obiecałem
Ci, że zrobię dla Ciebie wszystko
-Jesteś
kochany
-Będziesz
musiała iść ze mną po nowy garnitur
-Żaden
problem. Musze kupić sukienkę, ale nie wiem jaki kolor
-W
czerwonej i czarnej już Cię widziałem. Może niebieska?
-Niezły
pomysł
-Byleby
była seksowna
-Zbok
Klepnęła mnie lekko w udo, a ja zacząłem się śmiać.
-Chociaż
i tak najsensowniej wyglądasz be niczego
-Jesteś
niemożliwy
-I
dlatego mnie kochasz
-Idę
zrobić kolacje
-To
dobrze bo już zgłodniałem. Co jemy?
-A
co chcesz?
-Coś
dobrego. Może zrobisz cheeseburgery?
-No
dobra
#Wendy
Wstałam z kanapy, poszłam do kuchni i zaczęłam robić
kolacje. Zobaczyłam, że Niall podnosi się z kanapy.
-Pomóc
ci kochanie? – krzyknęłam
-Dam
sobie radę
Wziął do rąk kule i przykuśtykał do kuchni po czym
usiadł na krześle.
-Zrobię
Ci herbatę
-Dzięki
Wstawiłam wodę w czajniku na gaz.
-Wendy
-Tak?
-Chodzi
mi o tego całego Louisa
-Co
z nim? – zapytałam i spojrzałam na Niall’a
-Wydajesz
się być nim zachwycona
-Po
prostu go polubiłam. Jest nowy i chcę mu jakoś pomóc. Pewnie czuje się
nieswojo, bo nikogo tu nie zna. Sam go polubisz jak wrócisz do pracy
-Właśnie
to w tobie kocham najbardziej. Martwisz się o wszystkich, chociaż wcale nie
musisz
-Lubię
pomagać innym. Louis jest naprawdę fajny i musimy mu pomóc się zaklimatyzować.
Może zrobimy jakąś imprezę
-Ostatnia
twoja impreza nie skończyła się najlepiej
-Fakt,
ale jak zastanowisz się lepiej to dzięki niej jesteśmy parą
-Sugerujesz,
że nie zagadałbym do Ciebie?
-Stałeś
się dla mnie wtedy bohaterem. W sumie każda moja impreza kończy się porażką
-Odpuśćmy
sobie imprezę. Jak poczuję się lepiej to zabiorę Cię do klubu. Pójdziemy tam
cała paczką
Dźwięk piekarnika dał mi znać, że cheeseburgery
gotowe. Wyjęłam j i położyłam na talerzach.
-Dzięki
-Na
zdrowie
Zjedliśmy kolacje, a później pomogłam Niall’owi
wejść na górę. Zrobiłam mu zastrzyk w jego śliczny tyłeczek i poszłam pod
prysznic. Gdy wróciłam z łazienki moje słoneczko leżało w łóżku. Położyłam się
obok niego. Wplotłam palce w jego włosy i zaczęłam się nimi bawić.
-Co
robisz? – zapytał
-Bawię
się twoimi włosami. Nie mogę?
-Możesz
zrobić ze mną to, co Ci się tylko podoba
-Myślałeś
kiedyś, że spotkasz w pracy kogoś w kim się zakochasz?
-Nie,
dopóki nie zobaczyłam Ciebie. Na pewno wszystko okey Wendy?
-Tak.
Mam pytanie. Czysto hipotetyczne pytanie
-Ok
-Co
byś zrobił, gdyby ktoś z pracy powiedział Ci, że Cię kocha, ale ty kochałbyś
kogoś z kim jesteś w związku. W dodatku lubiłbyś tą osobę, która wyznałaby Ci
miłość i nie chciałbyś zranić jej uczuć
-To
zagmatwane
-Wiem
-A
więc kto powiedział Ci, że Cię kocha?
-Nie
powiedziałam Ci, że chodzi o mnie
-Nie
jestem głupi. Kto?
-George
-Zatłukę
go
-Ani
mi się waż
-Czemu
go bronisz?
-Bo
go lubię i to nie jego wina, że się we mnie zakochał
-A
niby czyja?
-Moja.
Proszę Cię Niall nie rób mu niczego. To nic nie da
-Może
da, tego nie wiesz
-Już
raz widziałam jak kogoś tłuczesz. Nie chcę, żebyś zrobił to samo George’owi.
Czemu jesteś taki narwany?
-Jestem
taki wtedy kiedy chodzi o Ciebie
-Będziesz
bił każdego kto się do mnie zbliży?
-Nie
tylko tych, którzy będą Cię podrywać
-Myślisz,
że mogłabym spojrzeć na kogoś innego?
-Nie
-Obiecaj
mi, że nie tkniesz George’a
Niall zastanawiał się przez chwilę nad moją prośbą.
-Dobra,
obiecuję
-Dziękuję
Przekręciłam się na drugi bok, a Niall się do mnie
przysunął i objął ręką. Byłam na siebie zła, że w ogóle zaczęłam ten temat i
zadałam mu to niby czysto hipotetyczne pytanie. Niall obiecał mi, że nie
tknie George'a, ale nie miałam pewności, że tego nie zrobi. Wiedziałam jednak, że mogę
mu ufać i być z nim szczera, a to przecież podstawa związku.
---------------------------------------------------------------------------------------
Taj jak obiecałam w tym tygodniu dwa rozdziały. Drugi
pojawi się w weekend ;)
Do szpitalnej drużyny dołączył Louis. Mam nadzieję,
że polubicie go jako nowego bohatera, bo zostanie z nami na długo.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam zazdrosnego Niall’a.
Być może zdziwiły Was plany Niall’a wobec Wendy, ale
nasi bohaterowie mają po 24 lata i tak w sumie pomyślałam, że czemu nie mieliby
tego zrobić.
Liczę na wasze opinie pozostawione w komentarzach.
#GhostPL
Wasza @Mrs_Hazza94
CUDOWNYYYYYYYYYYYYY rozdział!!!
OdpowiedzUsuńDr Harry
Dr Niall
Dr Louis
Detktyw Malik
KOCHAM
Zazdrosnego Niall'a uwiebiam
Zatłukę go kocham ten tekst hehe
_@dominika1993_
Super jak zawsze :* Nie mg sie doczekać next ;) Mraśny taki zazdrosny Niall heheheheh
OdpowiedzUsuń@Malik_myhusband
dzięki bardzo:) do nastepnego:* love:*
OdpowiedzUsuńKochany Niall <3 czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały! aww Niall ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekac kolejnego ♥
@louis_my_kevin_
❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuń@PrimEverdeen74
Jaki cudowny ❤ a zazdrosny Niall to najlepszy Niall ❤ czekam na next'a 😉
OdpowiedzUsuńLepiej już chyba być nie może bo jest 5/5 :--DDD
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)) kocham to ff
@crazymofooss69