Witaj!

piątek, 17 października 2014

Rozdział 9

Rozdział 9


„Mikołajki”


#Wendy

Gdy obudziłam się w mikołajkowy poranek postanowiłam, że zrobię Niall’owi niespodziankę. Wzięłam prysznic, umalowałam się i ubrałam po czym pojechałam do jego mieszkania, kupując po drodze kawę, rogaliki i bułeczki na śniadanie. Chciałam mu jakoś wynagrodzić moje wczorajsze ugryzienie. Zapukałam do drzwi, a osoba, która mi je otworzyła z pewnością nie była Niall’em. Stała w nich długowłosa szatynka. Była bardzo ładna. Ładniejsza ode mnie. Ciemne fale włosów opadały na jej policzki i ramiona, a jasne oczy kontrastowały z ciemną karnacją. Jedyną rzeczą, którą na sobie miała była koszula mojego chłopaka.

-Mogę w czymś pomóc?

Zapytała uśmiechając się do mnie. Wyglądała na sympatyczną.

-Jest Niall? - zapytałam.
-Tak, ale w tej chwili bierze prysznic. Mam mu coś przekazać? - spytała dziewczyna.
-Nie, nie trzeba - powiedziałam.

Dziewczyna zamknęła drzwi, a ja oparłam się o ścianę i osunęłam na podłogę. Siedziałam tak kilka minut. Zza drzwi dobiegł do mnie jej głośny chichot, który przywrócił mnie do rzeczywistości. Wstałam z podłogi, wrzuciłam nasze niedoszłe śniadanie do kosza i poszłam do samochodu. Położyłam głowę na kierownicy. Myśli w mojej głowie eksplodowały jak tysiące fajerwerków. Jak on mógł mi to zrobić? Dlaczego to spotkało właśnie mnie? Mówił, że mnie kocha, a teraz sypia z innymi. Co to wszystko ma znaczyć? Może prowadził wobec mnie i innych dziewczyn gierkę mającą na celu zwabić ją do łóżka. Nie wiedziałam co mam myśleć i zrobić. Byłam kompletnie roztrzęsiona.


***

-Mikołajki

Krzyknęła uradowana Jenny, gdy weszłam do szpitalnej szatni. Podbiegła do mnie z prezentem, wyściskała mnie i włożyła na głowę czapkę świętego Mikołaja.

-Dziękuję, a to dla Ciebie

Powiedziałam wręczając jej prezent. Wzięła go i zaczęła rozrywać ozdobne opakowanie.

-To ta marynarka, która tak bardzo mi się podobała. Dziękuję bardzo kochana
-Nie ma za co - powiedziałam.
-Jesteś smutna. Stało się coś? - spytała Jenny.
-Nie, nic
-Więc się uśmiechnij. Dziś są mikołajki - krzyknęła uradowana Jenny.
-Mam dziś kiepski humor - oznajmiłam.
-Wpadłam na świetny pomysł Wendy. Pomyślałam, że mogłybyśmy zorganizować u Ciebie w domu święta. Pracujemy  w drugi dzień świąt więc Wigilie i dzień Bożego Narodzenia możemy spędzić razem. Zaprosimy chłopaków. Będzie fajnie
-Zastanowię się - powiedziałam.
-Zajmę się organizacją, pomogę Ci piec i gotować. Proszę, zgódź się - powiedziała Jenny.
-No dobra, zgadzam się - oznajmiłam.
-Super. Rozplanuje wszystko

Przebrałam się i razem z Jenny poszłyśmy do bufetu. Zjadłyśmy drożdżówki i wypiłyśmy kakao. Gdy wróciłyśmy na oddział doktor Parker stał z chłopakami przy recepcji. Niall się do mnie uśmiechnął, ale nie odwzajemniłam go. Byłam wściekła i nie chciałam na niego patrzeć po tym co mi zrobił.

-Od dziś zaczynacie operować, a to oznacza, że będziecie asystowali najlepszym chirurgom, w kraju. Każdy z Was będzie dziś przy dwóch operacjach. Nie przynieście mi wstydu i nikogo nie zabijcie. Nie chcę się potem tłumaczyć przed ordynatorem. Zdejmijcie te frymuśne czapki z głów. Nie jesteśmy w markecie. Gdzie są moje prezenty podlizuchy? - zapytał Parker.
-Proszę. Jeden wspólny od całej naszej grupy - powiedziała Jenny wręczając prezent.

-Dziękuję. Zabierajcie się do pracy. Dziś są ciekawe operacje więc nie zmarnujcie okazji. Możecie się dużo nauczyć

Podszedł do nas doktor Caffrey – kardiochirurg. Był niesamowicie przystojny, wysoki i dobrze zbudowany, a jego uśmiech olśniewał.

-Poproszę do asysty płeć piękną: Carter i Baker, zgadza się? - spytał Caffrey.
-Tak – odpowiedziałyśmy razem z Jenny
-Będziemy dziś wymieniać zastawkę aortalną. Zapraszam, Panie przodem

Puścił nas przed sobą. Poszliśmy do sali pacjenta, którego mieliśmy operować. Zreferowałam jego kartę po czym przygotowałyśmy go z Jenny do zabiegu. Doktor Caffrey okazał się być bardzo dobrym nauczycielem. Pozwolił nam operować w dużo większej mierze niż się tego spodziewałam. Operacja trwała siedem godzin.

-Dobra robota Carter - powiedział Caffrey.
-Obie dobrze się spisałyśmy - poprawiłam go, bo Jenny stała obok mnie.
-A tak, racja. Do zobaczenia za godzinę na kolejnej operacji

Caffrey wyszedł i zostawił nas same.

-Co za palant - stwierdziłam.
-Przystojny palant – dodała Jenny.
-Zbyt idealny. Wygląda jak Ken
-A ty jak Barbie
-Nieprawda - zaprzeczyłam.
-Umówisz się z nim? - zapytała mnie Jenny.
-Nie
-Czemu?
-Bo nie jest w moim typie - rzuciłam.
-A kto jest? - spytała przyjaciółka.
-Nikt - stwierdziłam.
-Jeśli ty go nie chcesz to czy ja mogę?
-Weź go sobie - powiedziałam.
-Dzięki
-A co z Matt’em? Już się nie spotykacie? - zapytałam.
-Nie. Było fajnie, ale to nie to. Szukam kogoś na stałe
-I Caffrey ma być kandydatem na twojego przyszłego męża? - spytałam.
-Nie wiem. Zobaczymy czy w ogóle pójdzie ze mną na randkę. Ty też powinnaś się za kimś rozejrzeć - powiedziała Jenny.
-Raczej nie. Dobrze mi tak jak jest teraz
-Nie wygłupiaj się. Shelley jest chyba tobą zainteresowany, więc zaproś go gdzieś. A tak na poważnie to powiedziałaś Niall’owi, że Ci się podoba?
-Nie - skłamałam.
-Więc jesteście tylko przyjaciółmi - stwierdziła Jenny.
- Chyba tak
-Chodź coś zjeść

Zeszłyśmy na dół do bufetu, aby zjeść coś przed następną operacją. Jenny poszła zająć miejsce przy stoliku, a ja kupiłam nam po hamburgerze. Gdy wróciłam z jedzeniem zobaczyłam, że siedzi przy stoliku z Harry’m i Niall’em.  Nie miałam ochoty się do niech dosiadać, ale nie miałam innego wyjścia. Spojrzałam przez chwilę na Horana. Patrzył na mnie, ale nie tak jak zwykle. Miał minę jakby był na mnie zły. Nie przejęłam się tym jednak. Jadłam hamburgera nie włączając się do ich rozmowy.

-Czemu nic nie mówicie? - zapytał Harry patrząc na mnie, a potem na Niall’a.

-Nie mam dziś humoru do czegokolwiek – odpowiedziałam.
-Myślałem, że w Mikołajki dziewczyny są radosne - powiedział Harry.
-W takim razie myślenie Ci nie wychodzi - stwierdziłam.
-Dlaczego dziś jesteś taka niemiła? - spytał Harry - Masz najazd Indian czy jak?
-Wstałam z łóżka lewą nogą - oznajmiłam.
-Współczuję twojemu chłopakowi. Musi mu byś ciężko. Załóżmy, że wstajesz lewą nogą codziennie. Kiedy to robicie?
-Nie mam chłopaka - skłamałam, chociaż po dzisiejszym poranku sądziłam, że wszystko pomiędzy mną, a Niall'em jest już skończone.
-No to wszystko jasne. Musisz wyładować swoje negatywne emocje. Jeśli chcesz to ja albo Niall Ci ulżymy bez żadnych zobowiązań. Penis – wagina, te sprawy. Bez żadnych uczuć i emocji - zaproponował Styles.
-Harry – powiedział Niall podnosząc ton swojego głosu.
-Nie pomógł byś przyjaciółce w potrzebie? W każdym bądź razie ja jestem do usług - oznajmił Harry.
-Obejdzie się - rzuciłam.
-Czemu nie? Z chęcią się z tobą prześpię
-Za słabo się znamy, żeby o tym rozmawiać, a co dopiero to zrobić - powiedziałam.
-Możemy się poznać jak to już zrobimy - stwierdził Harry.
-Skończ już, bo oddam to co zjadłam - warknęłam.
-Nigdy mi się to nie zdarzało. Zawsze wystarczało, żebym spojrzał na dziewczynę, a  ona od razu pchała mi się do łóżka - oznajmił Harry.
-To nie były dziewczyny tylko lafiryndy - powiedziałam.
-Jesteś dla mnie zagadką Carter

Wróciliśmy na górę, by przygotować kolejnego pacjenta do zabiegu.

-Wendy możemy porozmawiać? - zapytał Niall.
-Jeśli musimy

Weszłam z Niall’em do jednej z dyżurek.

-O co chodzi? - spytałam.
-Caffrey Cię podrywał
-I co z tego?
-Nie podobało mi się to
-Nie udawaj zazdrosnego - powiedziałam do Niall'a.
-Nie udaję. Jestem o Ciebie zazdrosny. On będzie chciał Cię wykorzystać a ja nie chcę, żeby do tego doszło. Jesteś moją dziewczyną i …
-Jestem jedną z wielu twoich dziewczyn, a ty jesteś taki sam jak Caffrey - przerwałam mu.
-O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony Niall.
-Byłam u Ciebie rano - oznajmiłam.
-Co?
-Byłam u Ciebie przed dyżurem, a drzwi otworzyła mi dziewczyna, która miała na sobie tylko twoją koszulę. Powiedziała, że bierzesz prysznic. To chyba jasne, że z nią spałeś
-Wendy to nie tak - zaprzeczył chłopak.
-Więc jak? Możesz mi to wyjaśnić?
-To nie ja z nią spałem. Drzwi otworzyła Ci Ashley – jedna z lasek Harry’ego. Nigdy bym Cię nie zdradził
-W takim razie dlaczego u Ciebie była i miała na sobie twoją koszulę? - drążyłam dalej.
-Harry mieszka z siostrą i co jakiś czas przyprowadza ‘swoje dziewczyny’ do mnie. Wczoraj zostawiłem koszulę w łazience, a ona ją wzięła i założyła. Przepraszam Cię Wendy. Powiem Harry’emy, żeby więcej ich do mnie nie przyprowadzał
-To była moja ulubiona koszula, którą miałeś
-Kupię nową, a tą wyrzucę. Zgoda?
-Nie wiem



-Jeszcze raz Cię przepraszam. Co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła? - spytał Niall.
-Wierzę Ci, naprawdę. Muszę sobie to tylko poukładać w głowie
-Mam nadzieję, że dalej jesteś moją dziewczyną i nie zerwiesz ze mną - powiedział Niall.
-Jestem twoja.  Bałam się, że Cię stracę  jak ją u Ciebie zobaczyłam
-Liczysz się dla mnie tylko ty - oznajmił mój chłopak.

Niall do mnie podszedł i mocno przytulił.

-Nie złość się skarbie - powiedział.
-W porządku
-Między nami wszystko okay? - zapytał Niall.
-Tak

Położyłam głowę na jego ramieniu, a on mnie w nią pocałował.

-A wracając do Caffrey’a. Będziesz na niego uważała? - spytał Horan.
-Dam sobie z nim radę - oznajmiłam.
-Na pewno?
-Ufasz mi?- spytałam.
-Tobie ufam, ale jemu nie - powiedział Niall.
-Poradzę sobie. Nie bój się o mnie
-Zależy mi na tobie, więc będę się o Ciebie bał i martwił - oznajmił chłopak.
-Jesteś słodki - powiedziałam.
-Możemy zapomnieć o dzisiejszym poranku? - spytał Niall.
-Nie wiem o czym mówisz
-Super. Moje zaproszenie na wieczór jest nadal aktualne - powiedział Niall.
-Już się nie mogę doczekać - oznajmiłam.
-Przepraszam za Harry’ego i jego propozycje w bufecie - powiedział Niall.
-Wolałabym skorzystać z twoich usług - stwierdziłam.
-Poważnie?
-Poznałabym metodę Horana - powiedziałam.
-Jest niesamowita - oznajmił chłopak.
-Nie wątpię
-Kiedyś Ci ją pokażę - obiecał Niall.

Niall skrzyżował swoje ręce pod moją pupą i podniósł mnie do góry.

-To jeden z elementów mojej metody - oznajmił.


Oplotłam udami jego biodra, a ręce założyłam za jego szyję i pocałowałam. W tym samym czasie drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do środka.


------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie :) Jak Wam się podoba rozdział? Mi nawet, nawet. Macie jakieś sugestie na temat tego kto wszedł do dyżurki? Potrzymam Was w niepewności do przyszłego tygodnia. 
Mam nadzieję, że po przeczytaniu zostawicie po sobie komentarz z waszą opinią, nawet jeśli rozdział wam się nie spodobał, bo ostatnio jakoś tak mało tych komentarzy, a one mnie bardzo motywują ;) Wasza @Mrs_Hazza94

13 komentarzy:

  1. Hahah Harry i jego propozycje haha :D super rozdział :) czekam na next'a ;) ale jestem tak ciekawa kto tam wejdzie aww.. w takim ciekawym momencie skończyłaś haha.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. uhuhu no nieźle :D dobrze że sobie wszystko wyjaśnili :)
    rozdział świetny <3
    + mam nadzieję że to Jenny weszła do dyżurki a nie doktor Parker albo ktoś :O
    pozdrawiam i życzę dużo weny :)
    @foreveralonexx3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie spodziewałam się że już koniec tego rozdziału ;(
    kiedy następny :))
    już się nie mogę doczekać bardzo ciekawie piszesz :-D
    @crazymofooss69

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze te metody Horana :)))
      @crazymofooss69

      Usuń
  4. Świetne. Myślę, że wejdzie ten Parker.
    @happily_ 20

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że tak późno dodaje komentarz, ale wczoraj niestety nie miałam czasu. Rozdział jest świetny. Harry i jego propozycje.....i metody Horan'a. A może do dyżurki wejdzie Shelly (przepraszam, jeśli źle napisałam, ale nie wiem jak się pisze)? Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
    Pozdrawiam @AJDirectioners xx

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha czy zawsze ktos musi wchodzić i przeszkadzać w takich momentach? XD czekam na next :) @niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, Harry co to za propozycje?! XD Czemu zawsze im ktoś przeszkadza? Oni są tacy słodcy *.* czekam na następny!
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ciekawe kto wejdzie :D czekam na następny ;*
    @crazy_mofos321

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo *.* czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ;) czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski jest ten rozdzial *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. No Harry rozwalił system xd! A zwiazek Wendy i Niall'a jest taakiii slodki *.*

    OdpowiedzUsuń