Witaj!

środa, 12 listopada 2014

Rozdział 13

Rozdział 13


„Bardzo długa noc”


#Niall

W drugi dzień świąt pojechaliśmy we trójkę do szpitala. Tu też dała się odczuć atmosfera świąt. Na oddziale było bardzo tłoczno, bo rodziny przyszły by odwiedzić swych bliskich. Poszliśmy do szatni się przebrać. Gdy zmieniłem ubranie podszedłem do Wendy i przytuliłem ją. Wciąż była smutna po wczorajszej kłótni z mamą.

-Dasz radę? – zapytałem wpatrując się w nią
-Tak
-Na pewno?
-Nie martw się o mnie. Dam sobie radę. Nic mi nie jest poza tym, że moja matka mnie nienawidzi
-Wendy – pogładziłem kciukiem jej policzek
-Jest dobrze. Jakoś sobie z tym poradzę

Do szatni wszedł dr Parker, a Wendy się ode mnie odsunęła. Parker na nas spojrzał, ale nic nie powiedział. Zawołał nas wszystkich do siebie i zaczął swoją zwykłą przed dyżurową przemowę.

-Mamy dziś na oddziale zamieszanie. Operować będziemy tylko nagłe przypadki. Reszta operacji została przełożona na przyszły tydzień. Pilnujcie pacjentów, bo będą się objadać, a część z nich ma jutro zbiegi. Wczoraj jeden próbował uciec do domu więc nie spuszczać z nich oczu.

-Uciec? – zapytał George
-Tak. Miał w domu indyka na kolację i nie chciał jej ominąć więc postanowił uciec.
-Całkowicie go rozumiem – powiedziałem
-W takim razie to ty będziesz się go pilnował. Uważaj, bo jest agresywny. Jest coś jeszcze
-Co?
-Ma schizofrenię
-Więc czemu jest na naszym oddziale? Powinien być na psychiatrii
-Bo mają komplet, a on ma jutro operację. O godz.17 zbierzcie się w Sali konferencyjnej. Szef ma Wam coś do powiedzenia i robi jakiś poczęstunek. Bierzcie się do pracy
-Widzimy się później skarbie – powiedziałem do Wendy, gdy wychodziliśmy z szatni.

Lekko się do mnie uśmiechnęła. Wiedziałem, że w głębi duszy cierpi, choć starała się to przede mną ukryć i powtarzała, że wszystko jest okey.

Rozeszliśmy się do pacjentów. Wszyscy przyjmowali w salach rodziny: otwierali prezenty, śpiewali kolędy, zajadali się ciasteczkami. Zapukałem do drzwi i wszedłem do 
sali Pana Gordona – pacjenta ze schizofrenią, którym miałem się dziś zajmować.

-Dzień dobry. Jestem dr Niall Horan. Jak się Pan dziś czuję?
-Muszę wracać do domu
-Niestety nie możemy Pana wypisać. Jutro ma Pan operacje

Pacjent podniósł się z łóżka i stanął obok niego.

-Muszę stąd wyjść, nie mogę tu zostać. Rodzina na mnie czeka
-Proszę wrócić do łóżka. Podam Panu leki, a potem zrobimy badania

Odwróciłem się, by wyjść po leki. Zrobiłem kilka kroków i poczułem jak coś wbija się w moje plecy. Przeraźliwy i nieznośny ból owładnął całym moim ciałem wypełniając wszystkie jego komórki. Osunąłem się na podłogę, a wszystko wokół mnie zniknęło.


#Wendy

Byłam u pacjentki, gdy spostrzegłam się, że dochodzi godz.17. Jej liczna rodzina od pół godziny wciskała we mnie pierniczki, krówki i inne przeróżne wypieki domowej roboty. Byli bardzo mili i sympatyczni. Zapomniałam nawet przez chwilę, że jestem w szpitalu, bo ich towarzystwo odciągnęło mnie od rzeczywistości. Była to jedna z tych rodzin, która kochała się ponad wszystko i zawsze zachowywała optymizm i dobry humor.

-Megan zajrzę do Ciebie na wieczornym obchodzie – powiedziałam do pacjentki
-Może jednak zostaniesz z nami? – zapytała mama chorej – Nie spróbowałaś jeszcze racuszków
-Niestety mam zebranie, ale chętnie spróbuję ich później. Do zobaczenia

Wyszłam z sali i zaniosłam kartę pacjentki do recepcji po czym udałam się do sali konferencyjnej na spotkanie z ordynatorem chirurgii. Gdy weszłam do środka zobaczyłam, że wszystkie miejsca są już zajęte przez innych stażystów i rezydentów. Wolne było tylko jedno miejsce, które zapewne należało do szefa. Dostrzegłam, że pod oknem stoi Jenny z Harry’m. Omiotłam wzrokiem pomieszczenie, ale nigdzie nie zauważyłam Niall’a. Podeszłam do przyjaciół i zapytałam:

-Widzieliście Niall’a?
-Nie – powiedziała Jenny
-Ja też nie. Myślałem, że przyjdziecie tu razem – dodał Harry
-Wezwę go przez pager, może zapomniał
-Nie zapomniałby. Mają być przekąski, a tego by nie odpuścił
-Może się spóźni
-On się nie spóźnia - powiedziałam
-Może coś go zatrzymało
-Pójdę go poszukać – oznajmiłam
-Zaraz zacznie się spotkanie. Będziesz mieć problemy
-Trudno – machnęłam ręką i wyszłam

Niall się nigdy nie spóźniał, w przeciwieństwie do mnie więc skoro dotarłam tam przed nim to coś musiało być nie tak. Gdy szłam po korytarzu spotkałam dr Parkera, który akurat wychodził z jednej z sal.

-Jest 17.05. Zapomniałaś o spotkaniu Carter?
-Nie, nie zapomniałam. Szukam Niall’a
-Jego też nie ma na spotkaniu?! Powiedziałem przecież, że macie się tam pojawić
-Nie ma go tam. Nie odpowiada na wezwania i nie widziałam go przez cały dzień
-Sprawdź w Sali Pana Gordona. Horan miał się nim dzisiaj zajmować
-W której sali leży?
-W C37. Z resztą pójdę tam z tobą. Miałem do niego zajrzeć już wcześniej, ale musiałem coś załatwić

Razem poszliśmy do sali Pana Gordona, która znajdowała się na końcu korytarza. Drzwi były lekko uchylone. Doktor Parker je popchnął i wszedł do środka, a ja zrobiłam to zaraz po nim. Zamarłam w bezruchu, gdy zobaczyłam leżącego na podłodze Niall’a. W jego plecy wbity był nóż. Fartuch miał cały zakrwawiony, a na podłodze była kałuża krwi. Parker natychmiast się nad nim pochylił i sprawdził oddech.

-Horan trzymaj się. Carter rusz się

Jego okrzyk przywrócił mnie do rzeczywistości. Podbiegłam do ściany i wcisnęłam niebieski guzik, by wezwać grupę reanimacyjną. Po chwili klęczałam już obok Niall’a.

-Horan nie waż się umierać. Jego oddech jest ledwo wyczuwalny. Trzeba go zaintubować. Przewróćmy go na bok

Pomogłam przewrócić Niall’a na prawy bok. Do Sali wpadły pielęgniarki.

-Carter odsuń się

Wykonałam jego polecenie, a on zaczął intubować Niall’a.

-Przenieśmy go na nosze i zawieźmy na salę operacyjną. Tam go prześwietlimy. Nie chcę tracić czasu

Pielęgniarki pomogły Parkerowi przenieść Niall’a.

-Carter wezwij resztę waszej grupy i zawiadom jego rodziców. Będę Was informować o jego stanie

Pobiegli na salę operacyjną, a ja zastałam sama w sali, stojąc po jej środku w kałuży krwi. Jedyne o czym myślałam to to, czy dane mi będzie jeszcze z nim porozmawiać i zobaczyć jego uśmiech. Stałam tam przez jakiś czas i patrzyłam w kierunku, w którym zabrali Niall’a choć tak naprawdę to niczego nie dostrzegałam. Byłam całkowicie przerażona.



Do Sali wpadła Jenny.

-Wendy, właśnie się dowiedziałam. Jak się czujesz?
-Zabrali go na operację i nie wiem czy go jeszcze zobaczę

Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

-Chodź do mnie – przytuliła mnie mocno – Będzie dobrze. Musisz się przebrać. Całe ubranie masz zakrwawione
-Nie, muszę iść na blok operacyjny i czekać na informacje
-W porządku. Pójdę tam z tobą
-Trzeba poinformować jego rodziców
-Harry już się tym zajął

Poszłyśmy razem na blok operacyjny i usiadłyśmy na podłodze pod salą, w której operowany był Niall. Dołączyli do nas Harry, George i Josh. Razem czekaliśmy, aż dr Parker wyjdzie i przekaże nam jakieś informacje. Niepewność podczas czekania mnie dobijała. Chciałam wstać i wbiec na salę, by sprawdzić co z Niall’em, ale wiedziałem, że inni mnie przed tym powstrzymają. Cisza, która tam panowała była nie do zniesienia. W mojej głowie formułowały się najgorsze możliwe scenariusze, które mogły się wydarzyć. To było jak udręka. Próbowałam skierować swoje myśli w inną stronę, ale kiepsko mi to wychodziło.

Dwie godziny później z sali operacyjnej wyszedł dr Parker.

-Żyje – powiedział, a ja i Harry głęboko odetchnęliśmy – Ledwo żyje. Stracił bardzo dużo krwi. Cały czas ją uzupełniamy. Doktor Barnett próbuje uratować jego nerkę. Nóż ją przebił
-Wygrzebie się? – zapytał Harry
-Najbliższe godziny będą decydujące. Muszę wracać na salę, a wy wracajcie do pracy
-Ja zostaję – powiedziałam stanowczo
-Ja też się stąd nie ruszę – dodał Harry
-Dobrze. Wasza dwójka może tu zostać, ale reszta musi wrócić na oddział. Zajmijcie się ich pacjentami

Wrócił na salę, a Jenny podniosła się z podłogi.

-Będę tu zaglądała – oznajmiła i poszła z George’m i Josh’em na oddział.

Harry usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę, by dodać mi otuchy.

-Boję się o niego – powiedziałam i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Ja też
-Nie wiem co zrobię jak go stracę. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić
-Będzie dobrze…musi być dobrze - powiedział Harry.
-Zadzwoniłeś do jego rodziców? - spytałam.
-Tak. Przylecą tu jak najszybciej będą mogli
-Czemu życie jest takie pokopane?
-Nie mam pojęcia - oznajmił Harry.
-Szepnął mi, że mnie kocha. Myślał, że śpię. Nie odpowiedziałam mu, bonie wiedziałam co czuję, a teraz on…
-Już wiesz? - zapytał Harry.
-Kocham go. Kocham go najmocniej na świecie, a on jest operowany i nie wiadomo czy przeżyje. Zrobiłabym wszystko, żeby tam nie leżał - powiedziałam.
-Musimy wierzyć, że będzie dobrze. To jedyne co nam teraz pozostało. To i medycyna

Po moich policzkach znów zaczęły płynąć łzy, a Harry mnie objął.

--------------------------------------------------------------------------------


Przepraszam za błędy. Rozdział jest krótki, ale mam nadzieję, że Wam się podobał. Postaram się wstawić następny w piątek, żeby Was nie zamęczać tym co stanie się z Niall’em. Dziękuję za pozostawione przez Was opinie @Mrs_Hazza94

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Byle do piątku. :)

    @happily_20

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże!! Niech mu tylko nic nie bedzie!! Niech sie z tego wygrzebie...musi no bo co wtedy zrobilaby Wendy??!


    Z niecierpliwoscia wyczekuje next!


    @JuliWieczorek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieee!!! Biedny Niall, mam nadzieję że wyzdrowieje
    Czekam na next ;)
    @hazza_9_

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku ! On musi przeżyć ! Zwłaszcza teraz gdy Wendy wie, że go kocha <3 czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg rozdział boski! Aż miałam łzy w oczach :( czekam na piątek :)
    @61898_liam

    OdpowiedzUsuń
  6. JEJ CO ZA EMOCJONUJĄCY ROZDZIAŁ!
    NIALL LEŻĄCY W KAŁUŻY KRWI NIE!!!
    Za dużo emocji
    Stanowczo
    Mam nadzieje, że nic nie będzie
    Nie może
    Zostaje mi czekać do piątku
    Dużo weny
    _@dominika1993_

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jaki cudowny rozdzial ❤ oby z Niall'em bylo wszystko dobrze 😊 jak to czytalam to az łza mi się zakręciła

    OdpowiedzUsuń
  8. no tego to się wie spodziewałam wow, z niecierpliwością czekam na next @niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  9. to mój pierwszy komentarz:0 dopiera nadgoniłam wszystkie rozdziały:0 czekam z nieciepliwością na nastepny:*love:*

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG ale emocjonujący rozdział dobrze że jutro będzie następny bo już się nie mogę doczekać :****
    @crazymofooss69

    OdpowiedzUsuń