Rozdział 12
„Rodziców się nie wybiera”
#Wendy
Po dyżurze wróciłam do domu razem z Niall’em.
Zdjęliśmy kurtki i buty po czym Niall do mnie podszedł i przyciągnął do siebie
łapiąc w talii.
-Mam
na Ciebie straszną ochotę księżniczko
Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek.
Wplotłam palce w jego włosy i pociągnęłam go za nie, żeby przybliżyć jego twarz
do mojej. Pocałowałam go jednocześnie szczypiąc w tyłeczek.
-Idziemy
na górę?
Zapytałam, ale nie czekałam na odpowiedź. Złapałam
go za rękę i pociągnęłam za sobą na górę. Na schodach Niall ściągnął ze mnie
marynarkę, a ja złapałam za dół jego koszulki i pociągnęłam ją do góry. Rzuciłam
ją na balustradę.
-Ostatni
w sypialni robi śniadanie
Krzyknęłam i szybko zaczęłam wbiegać dalej po
schodach. Gdy byłam już prawie na ich szczycie zawadziłam o jeden za stopni i
upadłam na podłogę jak długa.
-Nic
Ci nie jest? – zapytał Niall i pomógł mi wstać
-Nie
-Nieźle
gruchnęłaś
-Ale
dalej mogę być pierwsza
Pobiegłam do sypialni tym razem nie upadając.
Wskoczyłam na łóżko i stanęłam na nim.
-Frajer
Krzyknęłam, gdy Niall pojawił się w pokoju.
-Zaraz
ten frajer Cię przeleci
Odpiął guzik od spodni, rozsunął rozporek i je
ściągnął. Rzucił je na fotel przy oknie po czym do mnie podszedł. Zdjął ze mnie
bluzkę i wpił swoje wargi w moje. Położyłam dłonie na jego szyi rozkoszując się
pocałunkiem. Niall skierował ręce do zapięcia moich spodni. Poczułam jak je
rozpina. Pociągnął je w dół odrywając ode mnie usta. Wyswobodziłam z nich
stopy, a spodnie wylądowały na podłodze. Zarzuciłam prawą nogę na jego biodro
Niall’a, a on się do mnie przysunął. Gdy nasze krocza się zetknęły wyczułam
twardą erekcję chłopaka. Cicho jęknął. Skrzyżował swoje ręce pod moimi
pośladkami i położył mnie na łóżku. Pochylił się nade mną, a jego ręce i nogi
były teraz po obu stronach mojego ciała. Zbliżył swoje usta do mojego ucha i
wyszeptał:
-Wiesz,
że frajerzy lubią, gdy dziewczyny wykrzykują ich imię
Zaczął składać pocałunki na mojej szyi i ramieniu.
Przejechałam palcami po jego plecach, aż dotarłam do jego bokserek. Wsunęłam za
nie palce i zsunęłam je z jego tyłeczka. Niall wyprostował się opierając na
łokciach, a ja pociągnęłam bokserki stopami w dół. Wyswobodził z nich swoje
kostki i wsunął ręce pod moje plecy. Gdy składał pocałunki na moim obojczyku
kilka rzeczy wydarzyło się jednocześnie: drzwi się otworzyły, Niall przylgnął
do mnie całym swoim ciałem chcąc mnie osłonić i obydwoje spojrzeliśmy w stronę
drzwi.
-Wesołych
Świąt…Ups. To ja może przyjdę później
Drzwi się zamknęły i zostaliśmy sami. Czułam jak
moje policzki się czerwienią. Spojrzałam na Niall’a, który się we mnie
wpatrywał.
-Możesz
mi powiedzieć kto to kurwa był?
-Mój
tata
Niall przetoczył się ze mnie i położył obok.
-Musimy
zacząć zamykać drzwi – oznajmił.
-Zdecydowanie.
Jak ja mu się teraz pokaże? Co on tu w ogóle robi? To jakiś koszmar. Dlaczego
tu przyjechał? Mógł chociaż zadzwonić i mi powiedzieć, że przyjadą
-Jak
zejdziemy na dół to się wszystkiego dowiesz. Uspokój się już. Złość piękności szkodzi
-Nie
chcę tam schodzić
-Chyba
nie masz innego wyjścia
Podniosłam się z łóżka i wciągnęłam na siebie
spodnie.
-Jak
myślisz, twój tata mnie polubi?
-Po
tym jak widział twój tyłek to marne szanse
-Mam
ładny tyłek
-Wstawaj
dupiasty i zakładaj spodnie
-Dupiasty
to moja nowa ksywa?
-Czemu
nie
– zaśmiałam się
Niall wstał i założył bokserki.
-O
czym mam z nim rozmawiać? – zapytał.
-Unikaj
tematów z serii: to ja sypiam z pańską córką i powinno być dobrze
Pokiwał głową na boki i uśmiechnął się.
-Widziałaś
moją koszulkę?
-Powinna
być gdzieś na schodach
-Super. Zejdę
tam i powiem: „Dobry wieczór. Jestem półnagim chłopakiem Pana córki, którego
tyłek widział Pan na górze” po czym uścisnę mu dłoń i się uśmiechnę
-Założysz
ją jak będziemy schodzić
Zeszliśmy na dół. Gdy Niall wciągał na siebie
koszulkę moja mama wybałuszyła na nas oczy z niezbyt zadowoloną miną. Rodzice
siedzieli w salonie, a przed drzwiami postawione były walizki. Podeszłam do
nich i przywitałam się.
-A
kim jest ten młodzieniec? – zapytał tata patrząc na Niall’a
-To
Niall
Wymienili uściski dłoni.
-Miło
mi państwa poznać
-Nam
Ciebie również – tata się uśmiechnął, ale mama tylko
wpatrywała się w naszą dwójkę.
-Jesteście
parą? – ciągnął dalej tata.
-Tak
-W
takim razie witamy w rodzinie Niall
-Dziękuję
-Co
wy tu robicie?
-Pracujesz
w drugi dzień Świąt więc to my do Ciebie przyjechaliśmy. Stęskniłem się już za
moją córeczką
-Mogliście
zadzwonić
-Chciałem
Ci zrobić niespodziankę
-Udało
Ci się. Może zrobię kolacje? – zaproponowałam
-Nie
trzeba. Jedliśmy w restauracji. Lot nas bardzo zmęczył i jeśli pozwolicie to
chcielibyśmy iść spać
-Jak
chcecie – powiedziałam
-Dobranoc
dzieciaki
-Dobranoc
– odpowiedzieliśmy z Niall’em
Rodzice poszli na górę, a my zostaliśmy sami. Niall
złapał mnie za ręce i przyciągnął do siebie.
-Chyba
już pójdę
-Możesz
zostać. Nie przejmuj się rodzicami
-Wydają
się być w porządku, ale twojemu tacie
wystarczy już chyba wrażeń na dziś
-Przyjdziesz
rano?
-Jesteś
pewna? Twoja mama chyba mnie nie lubi
-Polubi
Cię. Chcę spędzić święta razem z tobą
-W
takim razie przyjdę
-Będę
na Ciebie czekała
***
Następnego dnia Jenny, Niall i Harry pojawili się w
moim domu. George i Josh nie przyjechali, bo wybrali się do własnych rodzin.
Dostałam od niech smsy z przeprosinami i życzeniami świątecznymi. Cały dzień
piekliśmy i gotowaliśmy, aż wreszcie wszystko było gotowe. Wieczorem
przebraliśmy się w eleganckie stroje. Niall włożył czarny garnitur i białą
koszule. Na jego widok opadła mi kopara, bo wyglądał po prostu obłędnie.
Jak co roku mama pogasiła wszystkie światła i
pozapalała świece i lampki choinkowe by stworzyć nastrój. Gdy na niebie
pojawiła się pierwsza gwiazdka tata odczytał fragment Pisma Świętego. Gdy
skończył połamaliśmy się opłatkiem i złożyliśmy sobie życzenia po czym
zasiedliśmy do kolacji.
***
Po kolacji wstaliśmy od stołu i posprzątaliśmy.
Rodzice poszli na górę, a ja zwróciłam się do przyjaciół.
-Naszykowałam
Wam sypialnie więc możecie zostać na noc
-Ja
z chęcią – oznajmiła Jenny.
-Ja
też zostaje – powiedział Harry.
-Niestety
mam złą wiadomość Niall – chłopak spojrzał na mnie z
zaciekawieniem – Oni zajęli już wolne
sypialnie więc musisz spać ze mną
-Mnie
to wcale nie przeszkadza – na jego twarzy pojawiła się
uśmiech.
-Mnie
też nie, ale idziemy spać, bo jestem wykończona, a mój tata dostałby zawału
gdyby znowu nas przyłapał
Gdy tylko położyłam się w łóżku od razu zasnęłam.
Byłam wykończona całodziennym gotowaniem.
Kiedy obudziłam się rano zauważyłam, że Niall’a nie
ma w pokoju. Czyżby się wystraszył i uciekł do domu? Ubrałam się, umalowałam i
zbiegłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu Niall jadł śniadanie z moimi rodzicami.
Jenny i Harry widocznie jeszcze spali. Gdy podeszłam do stołu wszyscy na mnie
popatrzyli.
-Dzień
dobry – powiedziałam siadając obok Niall’a.
Dałam mu całusa, a potem popatrzyłam na rodziców.
Mama nie wyglądała na zadowoloną. Miałam wrażenie, że jest na mnie zła.
-Mam
nadzieję, że nie zamęczaliście go pytaniami – powiedziałam
do rodziców
-Twoi
rodzice są bardzo mili
-Nie
podlizuj się im – zaśmiałam się
Cały dzień przesiedzieliśmy przy stole rozmawiając i
jedząc. Czułam, że przytyłam z dziesięć kilo po tylu pysznych rzeczach, ale nie
mogłam odmówić sobie spróbowania wszystkiego.
#Niall
Gdy skończyliśmy kolacje tata Wendy zaczął wypytywać
nas o to czy wybraliśmy specjalizację.
-Jenny?
– zapytał
-Chirurgia
ogólna lub dziecięca
-Musisz
być twarda jeśli chcesz leczyć dzieci. Harry?
-Plastyka
-To
wymaga sprawnych rąk
-Niech
mi Pan uwierzy, są niesamowicie sprawne. Potrafię nimi…
Walnąłem go łokciem w żebra, żeby się przymknął.
-Niall?
-Chirurgia
urazowa
-Pewność
siebie, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji. Zawsze to podziwiałem. A ty
Wendy, wybrałaś już?
-Kardio
– torakochirurgie
-Myślisz,
że dasz radę?
-Tak,
poradzę sobie tato
Mama Wendy wstała od stołu i poszła do kuchni,
która znajdowała się naprzeciwko jadalni. Wendy podniosła się z krzesła.
-Zaraz
wracam
Powiedziała i skierowała się do kuchni za mamą.
Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, gdy dobiegły do nas ich krzyki.
-Myślałam,
że jesteś bardziej odpowiedzialna i rozsądna – krzyczała
mama Wendy
-O
co Ci chodzi mamo?
-Wyprowadzam
się, a ty przyprowadzasz do domu jakiś gachów jak jakaś pierwsza lepsza dziwka
-Niall
nie jest gachem, a ja nie jestem dziwką. Jest moim chłopakiem i wiele dla mnie
znaczy
-Jesteś
za młoda i za głupia na prawdziwy związek
-Jak
możesz tak o mnie mówić?! Jestem twoją córką
-Zawsze
robisz to co Ci się podoba i nie myślisz o konsekwencjach. Wiedziałam, że
dziecko to same problemy. Widać nie myliłam się. Nie powinnam decydować się na
drugie dziecko
Wendy wybiegła z kuchni i skierowała się w stronę
drzwi, które za sobą zatrzasnęła. Natychmiast podniosłem się od stołu i
ruszyłem w jej stronę. Drogę zastawił mi jej tata.
-Poczekaj
Niall. Najpierw ja z nią porozmawiam
Poszedł do Wendy, a ja zostałem w środku choć wcale
mi się to nie podobało. Chciałem ją pocieszyć, wesprzeć i przytulić. Pokazać
jej jak mocno ją kocham i że może na mnie liczyć. Jenny i Harry wstali od
stołu, gdy z kuchni wyszła mama Wendy.
-Naprawdę?!
Musiała Pani?! – krzyknęła Jenny
-To
sprawy rodzinne i wasza trójka nie powinna się wtrącać
-Wendy
jest naszą przyjaciółką i nie będziemy stali z boku i przyglądali się jak ją
Pani obraża. Jest Pani okrutną osobą
Pani Carter na nas popatrzyła po czym ruszyła na
górę. Podszedłem do okna obok drzwi. Wendy stała na ganku razem z tatą. Była
odwrócona tyłem do okna i opierała się o balustradę. Drżała z zimna. Ściągnąłem
z wieszaka jej kurtkę i wyszedłem przed dom. Tata Wendy się odwrócił i spojrzał
na mnie.
-Zostawię
Was samych
Poklepał ją po ramieniu i wrócił do środka, a ja
powoli do niej podszedłem. Zarzuciłem na jej plecy i ramiona kurtkę. Oplotłem
jej talię rękoma i przytuliłem ją. Gdy ją otuliłem przestała się trząść.
-Wendy
skarbie
Stała w milczeniu i wpatrywała się przed siebie. Po
jakiejś minucie odwróciła się twarzą do mnie i położyła głowę na mojej klatce
piersiowej. Zaczęła płakać. Poczułem jak moja koszula robi się mokra od jej
łez.
-Już
dobrze kochanie. Jestem przy tobie
Przytuliłem ja do siebie jeszcze mocniej. Chciałem
wziąć jej cały ból na siebie, chciałem by przestała płakać. Jej cierpienie
sprawiało, że i ja czułem ból, który rozdzierał mi serce na miliony kawałków.
-Wszystko
będzie dobrze. Obiecuję Ci
Powoli
się uspokoiła i spojrzała na mnie.
-Ubrudziłam
Ci tuszem koszulę
-To
nic takiego – powiedziałem głaskając ją po głowie
-Przepraszam
za to co o tobie powiedziała
-Nie
przepraszaj. To wyłącznie jej wina nie twoja
-Nigdy
nie traktowała mnie tak jak Nikki. Byłam tą gorszą. Małą odrzuconą przez matkę
dziewczynką, którą zajmowała się niania, bo matka nie chciała drugiej córki.
Tylko tata, babcia i niania się mną zajmowali. Przyjechała ze mną do Londynu
tylko dlatego, że tata jej kazał. Pewnie poczuła ulgę jak kazałem jej wracać do
Chicago. Wiedziałam, że jej zawadzam, ale nigdy nie sądziłam, że powie to co
dziś, że mnie nie chciała.
Głos się jej załamał. Tak bardzo współczułem jej
tego jak była traktowana przez matkę.
-Ja
Cię chcę – powiedziałem – Jesteś najlepszą rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła. Jeśli twoja
mama tego nie rozumie to chrzanić ją. Dasz sobie radę bez niej. Razem sobie
poradzimy. Zaopiekuję się tobą i będę szczęśliwy mogąc to robić. Jesteś całym
moim światem i zrobiłbym dla Ciebie wszystko
-Wiesz,
że jesteś moim bohaterem – zapytała kładąc dłoń na moim
policzku
-Teraz
już tak. A ty jesteś moją księżniczką
-Gdzie
byłeś całe moje życie?
-Czekałem
na Ciebie
-To
trwało zbyt długo
-O
wiele za długo – pochyliłem się i pocałowałem ją
-Niall
-Tak?
-Zostaniesz
dziś ze mną?
-Nie
zostawię Cię samej. Strasznie zmarzłaś. Wracamy do środka?
Wendy pokiwała głową i ruszyła do drzwi. Wszedłem do
środka tuż za nią. Gdy zamknąłem drzwi Jenny podbiegła do Wendy i mocni ją
przytuliła.
-Dobrze
się czujesz?
-Jakoś
się trzymam
-Pamiętaj,
że my Cię kochamy i zrobimy dla Ciebie wszystko
-Dzięki.
Pójdę do swojego pokoju. Chcę odpocząć
-Jeśli
będziesz czegoś potrzebowała to nas zawołaj
-Okey
Poszedłem razem z Wendy
do jej pokoju. Na górze natknęliśmy się na jej mamę. Wendy przeszła obok niej obojętnie
po czym odwróciła się. Złapałem ją za rękę, żeby niczego nie zrobiła.
-Gdy
jutro wrócę do domu po dyżurze ma Cię tu nie być
Krzyknęła, odwróciła
się na pięcie i pociągnęła mnie za sobą do pokoju.
-----------------------------------------------------------------------------------
Ogłoszenia parafialne:
1.Postanowiłam stworzyć
hashtag do mojego ff, który jest następujący #GhostPL
Kilka osób komentuje
rozdział na tt i byłoby mi miło gdybyście go używali, ale nic na siłę.
2.Jeżeli chcecie to w
przyszłym tygodniu wstawię dwa rozdziały: w środę oraz w piątek lub sobotę.
Napiszcie tylko w komentarzach czy chcecie, żeby pojawiły się dwa rozdziały czy
nie.
Jak zawsze dziękuję Wam
za pozostawione opinie i życzę Wam miłego weekendu
Kocham Was<3 Buziaki
:* @Mrs_Hazza94
Taaak!!!!!! blagam 2!!!! Kocham to ff <3 zycze weny :3 czekam na next *.*
OdpowiedzUsuńTak bardzo bardzo chcę ;D ja żyje tym ff wiec czekam na next ;p wspaniały ;)
OdpowiedzUsuńjej matka to suka, tyle mam do powiedzenia bo ff jest cudny :) @niallakamylover
OdpowiedzUsuń2 rozdziały mile widziane :) biedna wendy troche wiem jak to jest kiedy rodzice faworyzuja rodzeństwo :( chyba bym sie spalila ze wstydu na miejscu wendy i nialla gdyby mnie ktos tak przylapal xd świetne ff, czekam na next xx
OdpowiedzUsuńDwa rozdziały.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wychodzi.
@happily_20
Świetny rozdział!!!!!
OdpowiedzUsuńCo to za pytanie, oczywiście, że chcę dwa bo są boskie!
Czekam z niecierpliwoscią :)
_@dominika1993_
świetny ! Niall taki awwww <3
OdpowiedzUsuń+ nie mam nic przeciwko 2 rozdziałom :D
@foreveralonexx3
gyefyew boskie! szybko następny rozdział :((( ♥ @61898_liam
OdpowiedzUsuńTak daj 2 plis 2 <3
OdpowiedzUsuńjezu ale z tej baby jest suka, ja pierdole... I oczywiście chcemy dwa rozdziały!! czekam na next @niall_quad
OdpowiedzUsuńszmata z tej jej matki. no ludzie halo, jak sie nie traktuje dziecka. SWOJEGO
OdpowiedzUsuńtak chcemy 2 rozdziały!!!!
@sickofclffrd
Biedna Wendy :c A co do rozdziałów to TAAK! Koniecznie wstaw ♥ Czekam na next i weny życzę kotku ;* @SillyDreamer_Me
OdpowiedzUsuńBardzo dobry rozdział. Czekam na następny. Proszę o wstawienie 2 następnych. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście jestem jak najbardziej za żeby były 2 rozdziały :-----DDDDDD
OdpowiedzUsuńczekam ......
♥♥♥♥kocham to ff
@crazymofooss69
Odcinek przeczytałam w momencie publikacji, ale nie wiedziałam, co napisać, żeby było logiczne. Niestety w tym momencie też tego nie wiem.
OdpowiedzUsuńJednak wracając do rozdziału... To uwielbiam twoje rozdziały. Są długie i zawierają wiele emocji, które mogą zachwycić nie jednego Czytelnika.
Próbuję, próbuję i nadal nie mogę zrozumieć zachowania matki Wendy. Jej zachowanie jest egoistyczne i pozbawione jakichkolwiek emocji. Przecież w taki sposób nie zachowuje się rodzic.
Mogłabym spróbować tłumaczyć jej zdenerwowanie, kiedy zastała córkę w dwuznacznej sytuacji z zupełnie obcym facetem. Rozumiem, że mogła być w szoku. Tak swoją drogą to chciałabym zobaczyć minę JEJ matki :D (wiem, wiem wredna ze mnie osoba xD).
Końcówka bardzo ładnie pokazuje, że ma wspaniałego faceta, jak i przyjaciół. Nie dziwię się, że podjęła decyzje o wyjeżdzie rodziców. Jakby nie patrzeć to musiało być jej trudno, bo w gruncie rzeczy ojciec był zdecydowanie po jej stronie.
Nie dają mi spokoju, że nigdy by się nie zdecydowała na drugie dziecko. Dlaczego tak powiedziała? Chyba mi umknął z mojej pamięci wątek z tym wszystkim. Mogłabyś mi to wytłumaczyć?
Oczywiście, że jestem ZA, żebyś dawała dwa razy w tygodniu odcinek :)
Miłego wieczoru, kochana.
jezu mozesz juz nawet je teraz wstawic nie wytrzymam do wtorku a co dopiero do piatku/soboty :D czekaaammmm ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńBiedna Wendy :'( Dobrze że Niall się tak o nią troszczy...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny @_agata_w
Ciekawe czekam na ciąg dalszy ;-)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały.Też chciałabym spotkać takiego chłopaka
OdpowiedzUsuń