Rozdział 5
"Pomocna dłoń"
#Wendy
Obudziłam się w sobotę z ogromnym bólem w ręce.
Wstałam i wzięłam tabletki przeciwbólowe, ale nie działały. Moje ramie było całe
granatowe i spuchnięte. Wyglądało jak bakłażan. Zeszłam na dół i zobaczyłam
sprzątającą Jenny.
-O
już wstałaś śpiochu. Prawie skończyłam sprzątać. Mam złą wiadomość. Parę twoich
krzeseł i stół są do wymiany, ktoś je połamał. Jak tam Twoja ręka? - spytała Jenny.
-Boli - oznajmiłam.
-Nic
dziwnego skoro ten koleś chciał Ci ją zmiażdżyć
-Mam
prośbę, podrzucisz mnie do szpitala? - zapytałam przyjaciółkę.
-Dziś
nie mamy dyżuru
-Wiem,
ale potrzebuję jakiegoś zastrzyku i chyba muszę zrobić prześwietlenie. Tak na
wszelki wypadek - powiedziałam.
-Umówiłam
się z chłopakiem, ale jeśli chcesz to odwołam
-Nie,
idź na randkę. A tak właściwie to z kim idziesz?
-Z
Matt’em
-Tym
przystojnym stażystom z drugiej grupy? - spytałam.
-Dokładnie
z tym - potwierdziła Jenny.
-Ty
go zaprosiłaś czy on Ciebie? - ciągnęłam.
-On
mnie. Jest tak przystojny, że nie mogłam się nie zgodzić
-Gdzie
idziecie?
-Nie
powiedział. Mówił tylko, że będę się tam dobrze bawiła
-W
takim razie życzę dobrej zabawy
-Dzięki
-Zadzwonię
po taksówkę - oznajmiłam.
-Albo
możesz też zadzwonić do swojego rycerza - zaśmiała się Jenny.
-Masz
na myśli Niall’a?
-A
kogo, by innego?
-Nie
będę go wykorzystywać. Wczoraj wystarczająco mi pomógł - powiedziałam.
-Sam
powiedział, żebyś dzwoniła w razie potrzeby. Po wizycie w szpitalu możecie
jechać na kawę lub jakiś deser. Wiem, idźcie na lody - uśmiechnęła się Jenny.
-Zamknij
się. Nic mnie z nim nie łączy - stwierdziłam.
-Wczoraj
odniosłam inne wrażenie - oznajmiła Jenny.
-Jest
fajny, ma śliczny uśmiech, ale…
-Ale
co? - przerwała mi Jenny - Fajnie wczoraj razem wyglądaliście. Siedzieliście wtuleni w siebie na łóżku
zupełnie jak para
-To
nic nie znaczyło. Po prostu mi pomógł - powiedziałam.
-Dla
Ciebie może nie. Niall wyglądał na naprawdę zmartwionego. Zadzwoń do niego
-Nie - rzuciłam.
-Zrób
to, bo inaczej ja zadzwonię - zagroziła mi Jenny.
-No
dobra, zadzwonię
-Okay.
Ja lecę, muszę się naszykować na wieczór
-Nie
szalej za bardzo. Jutro mamy dyżur - przypomniałam jej.
-Kto
wymyślił dyżury w niedzielę? Weekend jest do zabawy i odpoczynku
-Masz
rację. Szpital w ogóle nie dba o twoje życie uczuciowe - stwierdziłam.
Jenny wyszła, a ja zamknęłam drzwi i poszłam na górę,
żeby zadzwonić do Horan’a. Złapałam za telefon leżący na moim łóżku i podeszłam
do biurka po kartkę, na której Niall zapisał mi swój numer. Jego pismo było
bardzo ładne. Szczerze mówiąc było ładniejsze od mojego. Wybrałam numer i z
lekkim podenerwowaniem słuchałam sygnałów, aż w końcu odezwał się Niall. Jego
głos sprawił, że mój mały stres przed tą rozmową znikł.
-Halo - powiedział Niall.
-Hej
Niall, tu Wendy - oznajmiłam.
-Cześć.
Jak się czujesz? - spytał Niall.
-Nie
najlepiej. Mam do Ciebie prośbę, jeśli to oczywiście nie problem
-Mów
śmiało - powiedział Niall.
-Mógłbyś
mnie zawieść do szpitala na prześwietlenie?
-Pewnie,
żaden problem. O której po Ciebie przyjechać? - zapytał chłopak.
-Za
pół godziny - oznajmiłam.
-Okay
-W
takim razie do zobaczenia - powiedziałam.
-Do
zobaczenia
#Niall
Po telefonie Wendy ubrałem się i wyszedłem z domu.
Byłem na miejscu pięć minut przed czasem. Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem
dzwonkiem, a ona mi je po chwili otworzyła.
-Jesteś
punktualny - stwierdziła Wendy.
-Dama
nie powinna czekać - oznajmiłem.
-Wejdź.
Pójdę tylko po kurtkę i możemy jechać
Wzięła kurtkę, ale miała problemy z jej założeniem.
Widać z jej ręką było dużo gorzej niż mówiła.
-Pomogę
Ci
Wsunąłem delikatnie jej chorą rękę w lewy rękaw, a
potem przytrzymałem kurtkę, by mogła zrobić to samo z drugą.
-Dziękuję.
Możemy iść
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do samochodu.
Przytrzymałem jej drzwi od auta, by do niego wsiadła. Gdy usiadłem na miejscu
kierowcy Wendy zaczęła walczyć z pasem bezpieczeństwa. Próbowała go zapiąć
jedną ręką, ale robiła to trochę nieudolnie.
-Poczekaj,
ja to zrobię - oznajmiłem.
Zapiąłem pas i patrzyłem na nią przez jakiś czas nie
mogąc oderwać od niej wzroku. Była tak blisko, że chciałem ją przytulić i mieć
ją w swoich ramionach.
-Wszystko
ok?
Wendy przywołała mnie swym pytaniem z powrotem do
rzeczywistości.
-Tak - odpowiedziałem.
Odpaliłem silnik i ruszyłem do szpitala.
-Przepraszam,
że zadzwoniłam, ale sama nie dałabym rady prowadzić - powiedziała Wendy.
-W
porządku i tak nie miałem żadnych planów - oznajmiłem.
-W
ramach rewanżu po wizycie w szpitalu zapraszam Cię gdzieś na deser. Chyba, że
wolisz posiedzieć u mnie w domu i coś zamówić - zaproponowała Wendy.
-Nie
musisz się rewanżować
-Właśnie,
że muszę. Uratowałeś mi tyłek. Było tam mnóstwo ludzi, a tylko ty mi pomogłeś
więc idziemy do restauracji czy do mnie? - spytała Wendy.
-Możemy
iść do Ciebie - oznajmiłem.
-Świetnie.
Lubisz pizze?
-Uwielbiam
-W
takim razie zamówimy
Dojechaliśmy na izbę przyjęć i spotkaliśmy doktora
Parkera.
-Co
Wy tu robicie? - zapytał Parker - Dyżur macie dopiero jutro
-Tak,
ale potrzebuję prześwietlenia lewej ręki – powiedziała Wendy.
-Zbyt
mocno się zabawialiście? - zaśmiał się Parker.
-My
nie…
-To
nie tak – odparłem.
-Ok.
Pokaż rękę
Parker obejrzał rękę Wendy, podał zastrzyk i zrobił
prześwietlenie.
-Nie
jest złamana ani pęknięta, ale lepiej ją usztywnić. Zabandażuję Ci ją. Przez
pięć dni zastrzyki w pupę i coś przeciwbólowego w razie gdyby ręka Cię bolała.
Chcesz zwolnienie? - zapytał Parker Wendy.
-Nie.
Zacisnę zęby i dam radę - odpowiedziała.
-W
takim razie widzimy się jutro rano - oznajmił Parker - Horan
mogę Cię prosić na słówko?
-Tak
Odeszliśmy od Wendy, która zrobiła zdziwioną minę.
Sam byłem ciekaw czego może chcieć ode mnie Parker.
-Wiem,
że to nie moja sprawa, ale pamiętaj, że razem pracujecie i szefowi mogłoby się
to nie spodobać. Związki pomiędzy pracownikami nie są tu mile widziane, więc
lepiej trzymaj go w spodniach
-Nie
wiedziałem, że poza nimi był - powiedziałem.
-Możesz
już iść - oznajmił Parker.
Podszedłem
do Wendy i razem poszliśmy na parking.
-Co
chciał od Ciebie Parker? - spytała Wendy.
-Nic
takiego
Po drodze Wendy kupiła w aptece zastrzyki. Gdy
dotarliśmy do jej domu zamówiliśmy pizze.
-Nie
jesteś na mnie zła? - spytałem Wendy.
-Czemu
miałabym być? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Na
początku stażu nie byłem dla Ciebie zbyt miły - oznajmiłem.
-Myślałam,
że jesteś gburowaty i uważasz się za lepszego. To było moje pierwsze wrażenie
-Już
Ci się taki nie wydaję? - zapytałem.
-Teraz
myślę, że jesteś miłym, dobrym i ciepłym facetem, który skrywa się pod powłoką
chama, by odtrącić od siebie innych - powiedziała Wendy.
-Co
za psychologiczne rozpoznanie
-A
nie jest tak? - spytała Wendy.
-Po
części - odpowiedziałem.
-Dlaczego
odtrącasz ludzi?
-Nie
odtrącam. Po prostu muszę kogoś lepiej poznać, by się z nim zaprzyjaźnić - oznajmiłem.
Zadzwonił dzwonek do drzwi i Wendy poszła je otworzyć.
Wróciła z pizzą w ręku.
-Pizza
– krzyknęła kładąc ją na stole – Sorry,
że jemy w kuchni, ale stół i krzesła w salonie są do wymiany bo wczoraj mi je
połamali
-Nie
przeszkadza mi to
-Smacznego
–
uśmiechnęła się.
-Wzajemnie
Zjedliśmy pizze i wróciliśmy do rozmowy.
-Długo
znasz Jenny? - spytałem.
-Odkąd
przyjechałam do Londynu. Razem studiowałyśmy. Jest pierwszą osobą, którą tu
poznałam - powiedziała Wendy.
-To
tak jak ja i Harry. Też był pierwszą osobą, którą tu poznałem. Nie boisz się
mieszkać sama?
-Nie
bałam się do wczoraj. W nocy co chwilę się budziłam bo miałam wrażenie, że ten
chłopak tu wróci. Gdyby nie było ze mną Jenny w ogóle bym nie zasnęła - powiedziała Wendy.
-Dziś
też z Tobą zostanie? - zapytałem.
-Nie,
poszła na randkę i nie sądzę, żeby wróciła przed ranem - oznajmiła Wendy.
-Więc
będziesz sama? - spytałem.
-Tak.
Szczerze mówiąc to się boję - stwierdziła blondynka.
-Jeśli
chcesz to zostanę z tobą i prześpię się na kanapie. Tak na wszelki wypadek, gdyby ten koleś miał tu wrócić - zaproponowałem.
-Naprawdę
możesz to dla mnie zrobić? - spytała Wendy.
-Tak - oznajmiłem.
-Dziękuję.
Mam trzy wolne pokoje więc możesz sobie jeden wybrać
-Byłoby
fajnie - powiedziałem.
-Twoja
dziewczyna się nie wścieknie, że zostałeś u mnie na noc?
-Nie
mam dziewczyny - oznajmiłem.
-Mogę
spytać dlaczego? - spytała Wendy.
-Jeszcze
nie znalazłem tej odpowiedniej
-Gdybyś
tylko chciał mógłbyś mieć każdą. Ustawiłyby się do Ciebie w kolejce - powiedziała Wendy.
-Nie
chcę każdej. Chcę mieć kogoś wyjątkowego - oznajmiłem.
-Jesteś
chyba pierwszym chłopakiem, którego znam, dla którego nie liczy się tylko
wygląd
-Wygląd
to nie wszystko - powiedziałem.
-Chciałabym,
żeby wszyscy faceci tak myśleli - stwierdziła Wendy.
-Nie
oczekuj od nas zbyt wiele - zaśmiałem się.
-Ale
ty jesteś inny i to w pozytywnym sensie
-Więc
ty też szukasz kogoś wyjątkowego? - spytałem.
-Nie
szukam. Liczę, że pewnego dnia poznam kogoś i będę wiedziała, że to ten jeden
jedyny, na którego czekałam - oznajmiła Wendy.
Uśmiechnąłem się.
-Myślisz,
że jestem stuknięta? - zapytała Wendy.
-Nie.
To urocze - powiedziałem.
-Lubię
Cię Niall - oznajmiła Wendy.
-Też
Cię lubię - stwierdziłem.
-Pomyślałam,
że moglibyśmy zostać przyjaciółmi, jeśli byś tego chciał - zaproponowała dziewczyna.
-Zgoda - powiedziałem.
-Naprawdę? - zapytała Wendy chcąc się upewnić czy naprawdę chcę być jej przyjacielem.
-Tak - oznajmiłem.
-Teraz
Cię przytulę - powiedziała Wendy.
Wstała od stołu, podeszła do mnie i mocno uścisnęła.
Gdy mnie przytuliła świat na kilka sekund stał się lepszy, piękniejszy. Fajnie
było mieć ją w swoich objęciach.
-Super.
To może obejrzymy jakiś film przed snem? - zaproponowała Wendy.
-Pewnie - zgodziłem się.
Usiadłem na kanapie, a Wendy wrzuciła jakiś film do
DVD. Przyniosła z kuchni popcorn i położyła się obok mnie kładąc głowę na moich
udach.
-Mam
nadzieję, że Ci to nie przeszkadza? - powiedziała.
-Nie - oznajmiłem.
Uśmiechnęła się i patrzyła mi w oczy przez dłuższą
chwilę. Wpatrywała się we mnie tak, jakby chciała coś z nich odczytać.
Gdy film się skończył zostałem z Wendy na noc. Nie
chciałem, żeby się bała, że ten łajdak tu wróci i znowu zrobi jej krzywdę. Była
sama w tym wielkim mieście, a ja doskonale wiedziałem co ona czuje bo jestem w
takiej samej sytuacji. Poza tym ktoś musiał ją chronić skoro jej rodzina była
na innym kontynencie. Chciałem jej pomóc i zapewnić jej bezpieczeństwo.
Ostatnie wydarzenia trochę nas do siebie zbliżyły. Zostaliśmy przyjaciółmi, ale
tak naprawdę chciałem czegoś więcej. Szalałem za nią, a to wykraczało daleko
poza naszą przyjaźń. Gdy była w pobliżu moje serce przyśpieszało, a wszystko
wokół stawało się piękniejsze.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Na początek dziękuję za Wasze komentarze, które dały mi niezłego kopa i zmotywowały do dalszego pisania. Jesteście niesamowici. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne i wywołują banana na mojej twarzy. W zakładce Powiadomienia możecie zostawiać swoje usery, jeśli mam Was informować o nowych rozdziałach :) Będę je dodawać w soboty, no chyba, że coś mi wypadnie i nie będę mogła. Kocham Was <3 Wasza @Mrs_Hazza94
wspaniały! czekam na next x
OdpowiedzUsuńGeniusz ! Podoba mi się sposób w jaki piszesz. Nie moge doczekać się następnego rozdzału. To takie słodkie że są przyjaciółmi *.*
OdpowiedzUsuń@_agata_w
aww.. boski <3 z niecierpliwością czekam na następny!! ;*
OdpowiedzUsuńAwww
OdpowiedzUsuńPięknie.
To czekam na następny.
@happily_20
super, czekam na next ! mam nadzieję, że Wendy też poczuje coś więcej do Niall'a
OdpowiedzUsuńAAA boski! :D
OdpowiedzUsuńNiall jaki słodziak! :D
Czekam na kolejne cuda!
I jakbyś mogła to informuj mnie kiedy nowość :D
@5sos_Poland
jest MEGA nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :-)
OdpowiedzUsuńco będzie sie dalej działo?? czekam z niecierpliwością :-)
@crazymofooss69
Świetnyyy rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny...
Powodzenia
_@dominika_
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń*_@dominika1993_ plus możesz mnie informować?
UsuńNiesamowite 😘 ten rozdzial i ten poprzedni to najlepsze rozdzialy 😊 z niecierpliwością czekam na kolejny 😉 pozdrawiam K ❤
OdpowiedzUsuńNiall i Wendy ♥ Czekam na następny rozdział ;-)
OdpowiedzUsuńJezu cudowny rozdział, Niall taki słodki bjhbfvjqef. +możesz mnie informować?~@niallakamyboss
OdpowiedzUsuńSłodki i romantyczny rozdzial ♥
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy rozdział ♥♥ wkońcu przyjaciele aww ♡ lece czytać dalej ! @awwwmyluke x
OdpowiedzUsuń31 year-old Research Nurse Inez Rewcastle, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Funny Bones and Handball. Took a trip to Historic Bridgetown and its Garrison and drives a Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport. powinienes to sprawdzic
OdpowiedzUsuńkancelaria adwokacka rzeszow rozwody
OdpowiedzUsuń