Witaj!

sobota, 20 września 2014

Rozdział 5

Rozdział 5

"Pomocna dłoń"


#Wendy

Obudziłam się w sobotę z ogromnym bólem w ręce. Wstałam i wzięłam tabletki przeciwbólowe, ale nie działały. Moje ramie było całe granatowe i spuchnięte. Wyglądało jak bakłażan. Zeszłam na dół i zobaczyłam sprzątającą Jenny.

-O już wstałaś śpiochu. Prawie skończyłam sprzątać. Mam złą wiadomość. Parę twoich krzeseł i stół są do wymiany, ktoś je połamał. Jak tam Twoja ręka? - spytała Jenny.
-Boli - oznajmiłam.
-Nic dziwnego skoro ten koleś chciał Ci ją zmiażdżyć
-Mam prośbę, podrzucisz mnie do szpitala? - zapytałam przyjaciółkę.
-Dziś nie mamy dyżuru
-Wiem, ale potrzebuję jakiegoś zastrzyku i chyba muszę zrobić prześwietlenie. Tak na wszelki wypadek - powiedziałam.
-Umówiłam się z chłopakiem, ale jeśli chcesz to odwołam
-Nie, idź na randkę. A tak właściwie to z kim idziesz?
-Z Matt’em
-Tym przystojnym stażystom z drugiej grupy? - spytałam.
-Dokładnie z tym - potwierdziła Jenny.
-Ty go zaprosiłaś czy on Ciebie? - ciągnęłam.
-On mnie. Jest tak przystojny, że nie mogłam się nie zgodzić
-Gdzie idziecie?
-Nie powiedział. Mówił tylko, że będę się tam dobrze bawiła
-W takim razie życzę dobrej zabawy
-Dzięki
-Zadzwonię po taksówkę - oznajmiłam.
-Albo możesz też zadzwonić do swojego rycerza - zaśmiała się Jenny.
-Masz na myśli Niall’a?
-A kogo, by innego?
-Nie będę go wykorzystywać. Wczoraj wystarczająco mi pomógł - powiedziałam.
-Sam powiedział, żebyś dzwoniła w razie potrzeby. Po wizycie w szpitalu możecie jechać na kawę lub jakiś deser. Wiem, idźcie na lody - uśmiechnęła się Jenny.
-Zamknij się. Nic mnie z nim nie łączy - stwierdziłam.



-Wczoraj odniosłam inne wrażenie - oznajmiła Jenny.
-Jest fajny, ma śliczny uśmiech, ale…
-Ale co? - przerwała mi Jenny - Fajnie wczoraj razem wyglądaliście. Siedzieliście wtuleni w siebie na łóżku zupełnie jak para
-To nic nie znaczyło. Po prostu mi pomógł - powiedziałam.
-Dla Ciebie może nie. Niall wyglądał na naprawdę zmartwionego. Zadzwoń do niego
-Nie - rzuciłam.
-Zrób to, bo inaczej ja zadzwonię - zagroziła mi Jenny.
-No dobra, zadzwonię
-Okay. Ja lecę, muszę się naszykować na wieczór
-Nie szalej za bardzo. Jutro mamy dyżur - przypomniałam jej.
-Kto wymyślił dyżury w niedzielę? Weekend jest do zabawy i odpoczynku
-Masz rację. Szpital w ogóle nie dba o twoje życie uczuciowe - stwierdziłam.

Jenny wyszła, a ja zamknęłam drzwi i poszłam na górę, żeby zadzwonić do Horan’a. Złapałam za telefon leżący na moim łóżku i podeszłam do biurka po kartkę, na której Niall zapisał mi swój numer. Jego pismo było bardzo ładne. Szczerze mówiąc było ładniejsze od mojego. Wybrałam numer i z lekkim podenerwowaniem słuchałam sygnałów, aż w końcu odezwał się Niall. Jego głos sprawił, że mój mały stres przed tą rozmową znikł.

-Halo - powiedział Niall.
-Hej Niall, tu Wendy - oznajmiłam.
-Cześć. Jak się czujesz? - spytał Niall.
-Nie najlepiej. Mam do Ciebie prośbę, jeśli to oczywiście nie problem
-Mów śmiało - powiedział Niall.
-Mógłbyś mnie zawieść do szpitala na prześwietlenie?
-Pewnie, żaden problem. O której po Ciebie przyjechać? - zapytał chłopak.
-Za pół godziny - oznajmiłam.
-Okay
-W takim razie do zobaczenia - powiedziałam.
-Do zobaczenia


#Niall

Po telefonie Wendy ubrałem się i wyszedłem z domu. Byłem na miejscu pięć minut przed czasem. Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem, a ona mi je po chwili otworzyła.

-Jesteś punktualny - stwierdziła Wendy.
-Dama nie powinna czekać - oznajmiłem.
-Wejdź. Pójdę tylko po kurtkę i możemy jechać

Wzięła kurtkę, ale miała problemy z jej założeniem. Widać z jej ręką było dużo gorzej niż mówiła.

-Pomogę Ci

Wsunąłem delikatnie jej chorą rękę w lewy rękaw, a potem przytrzymałem kurtkę, by mogła zrobić to samo z drugą.

-Dziękuję. Możemy iść

Wyszliśmy z domu i poszliśmy do samochodu. Przytrzymałem jej drzwi od auta, by do niego wsiadła. Gdy usiadłem na miejscu kierowcy Wendy zaczęła walczyć z pasem bezpieczeństwa. Próbowała go zapiąć jedną ręką, ale robiła to trochę nieudolnie.

-Poczekaj, ja to zrobię - oznajmiłem.

Zapiąłem pas i patrzyłem na nią przez jakiś czas nie mogąc oderwać od niej wzroku. Była tak blisko, że chciałem ją przytulić i mieć ją w swoich ramionach.

-Wszystko ok?

Wendy przywołała mnie swym pytaniem z powrotem do rzeczywistości.

-Tak - odpowiedziałem.

Odpaliłem silnik i ruszyłem do szpitala.

-Przepraszam, że zadzwoniłam, ale sama nie dałabym rady prowadzić - powiedziała Wendy.
-W porządku i tak nie miałem żadnych planów - oznajmiłem.
-W ramach rewanżu po wizycie w szpitalu zapraszam Cię gdzieś na deser. Chyba, że wolisz posiedzieć u mnie w domu i coś zamówić - zaproponowała Wendy.
-Nie musisz się rewanżować
-Właśnie, że muszę. Uratowałeś mi tyłek. Było tam mnóstwo ludzi, a tylko ty mi pomogłeś więc idziemy do restauracji czy do mnie? - spytała Wendy.
-Możemy iść do Ciebie - oznajmiłem.
-Świetnie. Lubisz pizze?
-Uwielbiam
-W takim razie zamówimy

Dojechaliśmy na izbę przyjęć i spotkaliśmy doktora Parkera.

-Co Wy tu robicie? - zapytał Parker - Dyżur macie dopiero jutro
-Tak, ale potrzebuję prześwietlenia lewej ręki – powiedziała Wendy.
-Zbyt mocno się zabawialiście? - zaśmiał się Parker.
-My nie…
-To nie tak – odparłem.
-Ok. Pokaż rękę

Parker obejrzał rękę Wendy, podał zastrzyk i zrobił prześwietlenie.

-Nie jest złamana ani pęknięta, ale lepiej ją usztywnić. Zabandażuję Ci ją. Przez pięć dni zastrzyki w pupę i coś przeciwbólowego w razie gdyby ręka Cię bolała. Chcesz zwolnienie? - zapytał Parker Wendy.
-Nie. Zacisnę zęby i dam radę - odpowiedziała.
-W takim razie widzimy się jutro rano - oznajmił Parker - Horan mogę Cię prosić na słówko?
-Tak

Odeszliśmy od Wendy, która zrobiła zdziwioną minę. Sam byłem ciekaw czego może chcieć ode mnie Parker.

-Wiem, że to nie moja sprawa, ale pamiętaj, że razem pracujecie i szefowi mogłoby się to nie spodobać. Związki pomiędzy pracownikami nie są tu mile widziane, więc lepiej trzymaj go w spodniach
-Nie wiedziałem, że poza nimi był - powiedziałem.
-Możesz już iść - oznajmił Parker.

Podszedłem do Wendy i razem poszliśmy na parking.

-Co chciał od Ciebie Parker? - spytała Wendy.
-Nic takiego

Po drodze Wendy kupiła w aptece zastrzyki. Gdy dotarliśmy do jej domu zamówiliśmy pizze.

-Nie jesteś na mnie zła? - spytałem Wendy.
-Czemu miałabym być? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Na początku stażu nie byłem dla Ciebie zbyt miły - oznajmiłem.
-Myślałam, że jesteś gburowaty i uważasz się za lepszego. To było moje pierwsze wrażenie
-Już Ci się taki nie wydaję? - zapytałem.
-Teraz myślę, że jesteś miłym, dobrym i ciepłym facetem, który skrywa się pod powłoką chama, by odtrącić od siebie innych - powiedziała Wendy.
-Co za psychologiczne rozpoznanie
-A nie jest tak? - spytała Wendy.
-Po części - odpowiedziałem.
-Dlaczego odtrącasz ludzi?
-Nie odtrącam. Po prostu muszę kogoś lepiej poznać, by się z nim zaprzyjaźnić - oznajmiłem.

Zadzwonił dzwonek do drzwi i Wendy poszła je otworzyć. Wróciła z pizzą w ręku.

-Pizza – krzyknęła kładąc ją na stole – Sorry, że jemy w kuchni, ale stół i krzesła w salonie są do wymiany bo wczoraj mi je połamali
-Nie przeszkadza mi to
-Smacznego – uśmiechnęła się.
-Wzajemnie

Zjedliśmy pizze i wróciliśmy do rozmowy.

-Długo znasz Jenny? - spytałem.
-Odkąd przyjechałam do Londynu. Razem studiowałyśmy. Jest pierwszą osobą, którą tu poznałam - powiedziała Wendy.
-To tak jak ja i Harry. Też był pierwszą osobą, którą tu poznałem. Nie boisz się mieszkać sama?
-Nie bałam się do wczoraj. W nocy co chwilę się budziłam bo miałam wrażenie, że ten chłopak tu wróci. Gdyby nie było ze mną Jenny w ogóle bym nie zasnęła - powiedziała Wendy.
-Dziś też z Tobą zostanie? - zapytałem.
-Nie, poszła na randkę i nie sądzę, żeby wróciła przed ranem - oznajmiła Wendy.
-Więc będziesz sama? - spytałem.
-Tak. Szczerze mówiąc to się boję - stwierdziła blondynka.
-Jeśli chcesz to zostanę z tobą i prześpię się na kanapie. Tak na wszelki wypadek, gdyby ten koleś miał tu wrócić - zaproponowałem.
-Naprawdę możesz to dla mnie zrobić? - spytała Wendy.
-Tak - oznajmiłem.
-Dziękuję. Mam trzy wolne pokoje więc możesz sobie jeden wybrać
-Byłoby fajnie - powiedziałem.
-Twoja dziewczyna się nie wścieknie, że zostałeś u mnie na noc?
-Nie mam dziewczyny - oznajmiłem.
-Mogę spytać dlaczego? - spytała Wendy.
-Jeszcze nie znalazłem tej odpowiedniej
-Gdybyś tylko chciał mógłbyś mieć każdą. Ustawiłyby się do Ciebie w kolejce - powiedziała Wendy.
-Nie chcę każdej. Chcę mieć kogoś wyjątkowego - oznajmiłem.
-Jesteś chyba pierwszym chłopakiem, którego znam, dla którego nie liczy się tylko wygląd
-Wygląd to nie wszystko - powiedziałem.
-Chciałabym, żeby wszyscy faceci tak myśleli - stwierdziła Wendy.
-Nie oczekuj od nas zbyt wiele - zaśmiałem się.
-Ale ty jesteś inny i to w pozytywnym sensie
-Więc ty też szukasz kogoś wyjątkowego? - spytałem.
-Nie szukam. Liczę, że pewnego dnia poznam kogoś i będę wiedziała, że to ten jeden jedyny, na którego czekałam - oznajmiła Wendy.

Uśmiechnąłem się.



-Myślisz, że jestem stuknięta? - zapytała Wendy.
-Nie. To urocze - powiedziałem.
-Lubię Cię Niall - oznajmiła Wendy.
-Też Cię lubię - stwierdziłem.
-Pomyślałam, że moglibyśmy zostać przyjaciółmi, jeśli byś tego chciał - zaproponowała dziewczyna.
-Zgoda - powiedziałem.
-Naprawdę? - zapytała Wendy chcąc się upewnić czy naprawdę chcę być jej przyjacielem.
-Tak - oznajmiłem.
-Teraz Cię przytulę - powiedziała Wendy.

Wstała od stołu, podeszła do mnie i mocno uścisnęła. Gdy mnie przytuliła świat na kilka sekund stał się lepszy, piękniejszy. Fajnie było mieć ją w swoich objęciach.

-Super. To może obejrzymy jakiś film przed snem? - zaproponowała Wendy.
-Pewnie - zgodziłem się.

Usiadłem na kanapie, a Wendy wrzuciła jakiś film do DVD. Przyniosła z kuchni popcorn i położyła się obok mnie kładąc głowę na moich udach.

-Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza? - powiedziała.
-Nie - oznajmiłem.

Uśmiechnęła się i patrzyła mi w oczy przez dłuższą chwilę. Wpatrywała się we mnie tak, jakby chciała coś z nich odczytać.


Gdy film się skończył zostałem z Wendy na noc. Nie chciałem, żeby się bała, że ten łajdak tu wróci i znowu zrobi jej krzywdę. Była sama w tym wielkim mieście, a ja doskonale wiedziałem co ona czuje bo jestem w takiej samej sytuacji. Poza tym ktoś musiał ją chronić skoro jej rodzina była na innym kontynencie. Chciałem jej pomóc i zapewnić jej bezpieczeństwo. Ostatnie wydarzenia trochę nas do siebie zbliżyły. Zostaliśmy przyjaciółmi, ale tak naprawdę chciałem czegoś więcej. Szalałem za nią, a to wykraczało daleko poza naszą przyjaźń. Gdy była w pobliżu moje serce przyśpieszało, a wszystko wokół stawało się piękniejsze.


-------------------------------------------------------------------------------------------
Na początek dziękuję za Wasze komentarze, które dały mi niezłego kopa i zmotywowały do dalszego pisania. Jesteście niesamowici. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne i wywołują banana na mojej twarzy. W zakładce Powiadomienia możecie zostawiać swoje usery, jeśli mam Was informować o nowych rozdziałach :) Będę je dodawać w soboty, no chyba, że coś mi wypadnie i nie będę mogła. Kocham Was <3 Wasza @Mrs_Hazza94

17 komentarzy:

  1. wspaniały! czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  2. Geniusz ! Podoba mi się sposób w jaki piszesz. Nie moge doczekać się następnego rozdzału. To takie słodkie że są przyjaciółmi *.*
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  3. aww.. boski <3 z niecierpliwością czekam na następny!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww
    Pięknie.
    To czekam na następny.
    @happily_20

    OdpowiedzUsuń
  5. super, czekam na next ! mam nadzieję, że Wendy też poczuje coś więcej do Niall'a

    OdpowiedzUsuń
  6. AAA boski! :D
    Niall jaki słodziak! :D
    Czekam na kolejne cuda!
    I jakbyś mogła to informuj mnie kiedy nowość :D
    @5sos_Poland

    OdpowiedzUsuń
  7. jest MEGA nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :-)
    co będzie sie dalej działo?? czekam z niecierpliwością :-)
    @crazymofooss69

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnyyy rozdział.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny...
    Powodzenia
    _@dominika_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. *_@dominika1993_ plus możesz mnie informować?

      Usuń
  9. Niesamowite 😘 ten rozdzial i ten poprzedni to najlepsze rozdzialy 😊 z niecierpliwością czekam na kolejny 😉 pozdrawiam K ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Niall i Wendy ♥ Czekam na następny rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu cudowny rozdział, Niall taki słodki bjhbfvjqef. +możesz mnie informować?~@niallakamyboss

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodki i romantyczny rozdzial ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ciekawy rozdział ♥♥ wkońcu przyjaciele aww ♡ lece czytać dalej ! @awwwmyluke x

    OdpowiedzUsuń
  14. 31 year-old Research Nurse Inez Rewcastle, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Funny Bones and Handball. Took a trip to Historic Bridgetown and its Garrison and drives a Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport. powinienes to sprawdzic

    OdpowiedzUsuń